10 czerwca Polska zagra z Turcją. To ostatnie sparingowe spotkanie naszej reprezentacji przed Euro 2024 (mistrzostwa rozpoczną się 14 czerwca w Niemczech). Mecz odbędzie się w Warszawie, a na murawie zobaczymy m.in. Roberta Lewandowskiego. Nasz napastnik może liczyć na spore wsparcie - z Instagrama Anny Lewandowskiej dowiadujemy się, że zarówno ona, jak i ich dwie córki, są gotowe na kibicowanie.
Anna Lewandowska opublikowała zdjęcie na InstaStories, które zrobiła w ich warszawskim mieszkaniu w okolicach Łazienek, w stojącym lustrze. Trenerka pozuje razem z Klarą i Laurą, którym humor dopisuje. Choć widać ich twarze, to mama, jak to ma w zwyczaju, w okolicach oczu wkleiła im emotki w kształcie okularów przeciwsłonecznych. Wszystkie trzy mają takie same koszulki w naszych barwach narodowych. "Lewa" dobrała do niej krótkie spodenki, dziewczynki mają leginsy. Małe Lewandowskie założyły także rozpinane bluzy. Wszystkie wybrały wygodne sportowe obuwie. Jak widać, tym razem Anna Lewandowska nie wybrała ubrań od projektantów, a postawiła na wygodną i bezpieczną stylizację. Zdjęcie zobaczycie w naszej galerii na górze strony. Dla Lewandowskich to dodatkowo ważny dzień, bowiem Robert zaliczy 150. mecz w kadrze i dołączy do zaszczytnego grona piłkarzy, którym też to się udało. Jak się okazało, córki towarzyszyły mu podczas wyjścia na murawę! W ten sposób po raz pierwszy zobaczyliśmy, jak wygląda Laura Lewandowska.
Trenerka stara się pojawiać na trybunach, by wspierać męża. Ostatnio brylowała na meczu Polska-Ukraina. Wtedy jednak wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. Postawiła na modną stylizację, złożoną ze skórzanej kurtki i czarnych spodenek z wysokim stanem. Dołożyła czapkę z daszkiem, co nadało nieco bardziej sportowego charakteru tej stylizacji. Zobacz: Anna Lewandowska zameldowała się na trybunach. Tak wystroiła się na mecz. Odważnie!. W połowie maja na trybuny zabrała córki. "Moje Calineczki gotowe na mecz" - napisała wtedy szczęśliwa mama. Warto także przypomnieć o tym, że Klara podczas meczu z Estonią wprowadziła tatę na murawę. Wtedy po raz pierwszy zobaczyliśmy, jak wygląda siedmiolatka.