Emerytury gwiazd to temat budzący wiele emocji. Polscy artyści często narzekają na wysokość świadczeń i zazwyczaj pracują jeszcze długo po osiągnięciu wieku emerytalnego. Krzysztof Cugowski stwierdził kiedyś nawet, że będzie musiał występować do śmierci. Niektórzy jednak są bardzo przezorni i dużo wcześniej myślą o jesieni życia. Do tego grona zalicza się Grażyna Wolszczak. Aktorka już dawno zadbała o swoją przyszłość. Zdradziła też, co myśli o kolegach z branży, którzy narzekają na ZUS.
Grażyna Wolszczak udzieliła niedawno wywiadu Pomponikowi. Podczas rozmowy aktorka wyznała, że dawno pozbyła się złudzeń dotyczących emerytury. Gwiazda nie zamierza jednak iść w ślady niektórych kolegów z branży i narzekać na niskie świadczenia. Wolała sama zadbać o spokojną przyszłość.
Od zawsze jestem piekielnie rozsądna. Od kilkudziesięciu lat się mówiło o tym, że system emerytalny musi się w Polsce załamać prędzej czy później, w związku z czym postanowiłam na nim nie polegać i sama starałam się zabezpieczyć tę swoją emeryturę - zdradziła we wspomnianym wywiadzie.
Grażyna Wolszczak skończy w tym roku 66 lat. Aktorka nie zamierza jednak na razie rezygnować z pracy. Od 20 lat wciela się w Barbarę Brzozowską w serialu "Na Wspólnej". Prowadzi również Fundację Garnizon Sztuki, która zajmuje się produkcją spektakli teatralnych. W rozmowie z Pomponikiem gwiazda zdradziła też, co myśli o artystach narzekających na emerytury. Stwierdziła, że nie wszyscy są tak zaradni, jak ona. "Nie będę płakała w mediach, ale nie każdy jest taki zaradny, więc rozumiem i współczuję tym, którzy płaczą w mediach lub w poduszkę, bo można nie mieć jakiejś wyobraźni w pewnym wieku, albo nie umieć sobie tego wszystkiego zorganizować. Ja jestem zaradna" - podsumowała aktorka. ZOBACZ TEŻ: Grażyna Wolszczak zrezygnowała z trzech produktów. W mig schudła osiem kilo