Celine Dion jakiś czas temu zawiesiła swoją karierę. Wszystko przez nieuleczalną chorobę, na którą cierpi. Dwa lata temu lekarze zdiagnozowali u wokalistki zespół sztywności uogólnionej, czyli zespół Moerscha-Woltmanna. Artystka, mimo że zniknęła ze sceny, to jest aktywna na Instagramie i udziela wywiadów, w których mówi o stanie swojego zdrowia. Teraz postanowiła podzielić się informacją o stracie bliskiej jej osoby.
Celine Dion opublikowała na Instagramie przejmujący i bardzo emocjonalny wpis, w którym żegnała zmarłego przyjaciela - Jeana-Pierre'a Ferlanda. Wokalista i autor piosenek zmarł bowiem 27 kwietnia. Wokalista zwróciła się do zmarłego.
Pisałeś mi pocałunki, które rozświetlały mnie bardziej niż wszystkie gwiazdy (...). Kobiety, które tak bardzo kochałeś, są smutne. Noc zapada z płaczem. Żegnaj Jean-Pierze. Zawsze będę cię kochać... zawsze... zawsze...
- czytamy. Artystka przybliżyła też sylwetkę zmarłego muzyka. "Jean-Pierre Ferland był francusko-kanadyjskim poetą i autorem piosenek, showmanem i gospodarzem telewizyjnym, prawdziwym dżentelmenem, który kochał kobiety" - napisała. Podkreśliła, że ona również śpiewa stworzone przez niego utwory. "Pisał setki piosenek, które stały się częścią naszego życia. Dwie z nich napisał dla mnie, tworząc między nami silną więź. Składam mu hołd po jego śmierci, używając słów wybranych z tych piosenek. Spoczywaj w pokoju drogi przyjacielu, na zawsze pozostaniesz w moim sercu..." - zakończyła wpis, do którego dołączyła fotografię, na której można zobaczyć ją ze wspomnianym autorem piosenek. W naszej galerii również znajdziecie najnowsze i archiwalne zdjęcia artystki.
Celine Dion niedawno pojawiła się na okładce "Vogue'a". W wywiadzie dla magazynu opowiedziała, że na co dzień zmaga się z olbrzymim bólem. Wokalistka korzysta z rehabilitacji i znajduje oparcie w rodzinie, która ją wspiera.
Nie pokonałam choroby, bo ona nadal we mnie siedzi i zawsze tak będzie. Mam nadzieję, że znajdziemy cud, sposób na wyleczenie tego za pomocą badań naukowych, ale na razie muszę nauczyć się z tym żyć. Pięć dni w tygodniu poddaję się terapii sportowej, fizycznej i wokalnej. Pracuję nad palcami u rąk, kolanami, łydkami, palcami, śpiewem, głosem
- wyznała. Wokalistka również nie mogła zaakceptować faktu, że choroba dotknęła właśnie ją. "Na początku pytałam: dlaczego ja? Jak to się stało? Co ja zrobiłam? Czy to moja wina?". Przyznała przy tym, że nie ma zamiaru się izolować. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.