Joanna Kryńska niedawno wyznała prawdę o swoim zniknięciu z anteny TVN24. Dziennikarka musiała przejść operację usunięcia guza w mózgu. Na szczęście wszystko się powiodło, a prezenterka w ekspresowym tempie wraca do zdrowia. Po czasie nieobecności, znowu pojawiła się na wizji. Nie zabrakło łez i wzruszenia. Wszystko dzięki ekipie "Dzień dobry TVN".
Niedawno prezenterka podzieliła się trudnym doświadczeniem. Jej zniknięcie z ekranów telewizorów miało związek z problemami zdrowotnymi. Dziennikarka wraca do sprawności po operacji. Kryńska obchodzi urodziny 26 kwietnia i postanowiła świętować je u boku ukochanego Grzegorza "Gabora" Jędrzejewskiego. W kawiarni, w której się znajdowali, pojawił się reporter "Dzień dobry TVN", Piotr Wojtasik, który wręczył dziennikarce kwiaty i złożył najserdeczniejsze życzenia. Ta nie kryła wzruszenia.
Pierwszy raz mi odebrało mowę. Nie wiem, co mam powiedzieć. (...) Jestem bardzo wzruszona, bardzo dziękuję, jest mi bardzo miło. Zastanawiam się, czy dobrze się ubrałam, czy się umalowałam, czy mówię do rzeczy. Nie mogę doczekać się spotkania z wami w dobrej, świetnej formie
- mówiła Kryńska. To nie był jednak koniec niespodzianek zorganizowanych przez ekipę "Dzień dobry TVN", gdyż pomyśleli również o flash mobie. Osoby zgromadzone w kawiarni zaśpiewały utwór "The time of my life" z filmu "Dirty Dancing". Dziennikarka uroniła łzy i ze wzruszeniem dziękowała za wszystko. Zdjęcia z wydarzenia znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Piątkowe wydanie "Dzień dobry TVN" poprowadził znany widzom duet Dorota Wellman i Marcin Prokop. Dołączyły się do nich Dagmara Kaczmarek-Szałkow oraz Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz. Wszyscy postanowili złożyć Joannie Kryńskiej życzenia, które pojawiły się na Instagramie programu. - Najdroższa, najmilsza, najwspanialsza, ty nasza przejedyna, chcemy ci coś powiedzieć bardzo ważnego - zaczął Prokop. - Kochamy cię po prostu - wyznała Wellman. - I życzymy ci wszystkie dobrego, a przede wszystkim zdrowia i bardzo za tobą tęsknimy - dodała Rogowska-Lichnerowicz. - Kryńciu, naprawdę tęsknimy za tobą, kochamy cię, wiesz o tym - mówiła Kaczmarek-Szałkow. - Dziewczyno z Podlasia wracaj! - zaapelowała Wellman, choć Prokop dodał w humorystycznym stylu ostatnie zdanie. - I daj mi lajka na Tinderze wreszcie - zażartował.