Aktywność Mariny w mediach społecznościowych jest różna. Wokalistka znów często publikuje nowe treści, ale do połowy marca była praktycznie nieobecna przez jakiś czas. Okazało się, że jest w ciąży. Gdy razem z Wojciechem Szczęsnym podzielili się z fanami radosną nowiną, bardzo chętnie pokazuje, jak mija jej czas oczekiwania na drugie dziecko. Eksponuje ciążowe krągłości, a także dzieli się przygotowaniami do narodzin kolejnego potomka. Na razie nie zdradziła płci, ale w najnowszym poście podgrzała atmosferę pytając internautów, jak obstawiają. "Jak myślicie kto tam się skrywa?" - zapytała się. I choć pojawiło się mnóstwo komentarzy z typami, to jednak jeden z użytkowników Instagrama przyczepił się do czegoś innego.
Jeden z internautów zapytał bezpośrednio: "Dlaczego nic nie pokazujesz z Włoch?". Tego wpisu nie zignorowała Marina, która odpisała: "A co mam pokazywać?". Użytkownik Instagrama w o dziwo (?) w miły sposób wyjaśnił, o co mu chodzi. "Jak się żyje we Włoszech... Co się robi w ciągu dnia... Czy dziecko chodzi do włoskiej szkoły? Mówi po włosku? Wydaje się, że Włochy ci się nie podobają". W wątku wywiązała się dyskusja, a głos po raz kolejny zabrała wokalistka. Zwróciła uwagę na to, że internauta nie śledzi jej od dawna, bo kraj, w którym mieszkają z bliskimi, pokazywała niejednokrotnie. Następnie wyjaśniła, jakie treści publikuje na swoim profilu. "Nie mam contentu, w którym pokazuję naszą codzienność. Cenimy sobie naszą prywatność. Czasami uchylam rąbka tajemnicy, jak mnie najdzie, ale bez przesady" - wyjaśniła. Głos zabrali także sympatycy Łuczenko-Szczęsnej, którzy uważają, że ma prawo publikować na swoim profilu treści takie, jakie chce. Co więc udostępnia wokalistka? Zajrzyjcie do naszej galerii na górze strony.
13 marca Marina i Wojciech Szczęśni poinformowali, że spodziewają się drugiego dziecka. Później zorganizowała sesję pytań i odpowiedzi, podczas której internauci dowiedzieli się, jak się czuje. Okazało się, że nie było kolorowo. "Początki były bardzo trudne dla mnie. Pierwsze trzy miesiące byłam nieobecna, zmęczona, nudności, wstręt do zapachów, średnio z apetytem. Wylądowałam w szpitalu z wymiotami. Po mniej więcej 12. tygodniu ustąpiło i od tamtej pory czuję się w miarę dobrze, na tyle, żeby funkcjonować, ale jednak już na zdecydowanie niższych obrotach" - wyznała. Jednak widać, że obecny stan jej służy, a Marina wygląda kwitnąco.