Anna Mucha pierwszy raz pojawiła się na dużym ekranie jako dziesięcioletnia dziewczynka, kiedy zagrała Sabinkę w "Korczaku" Andrzeja Wajdy. Na swoim koncie ma także "Listę Schindlera" Stevena Spielberga, gdzie wcieliła się w rolę Danki Dresner. Aktorka zagrała też w kontynuacji "Młodych wilków" u boku Jarosława Jakimowicza. Film niedawno świętował swoje 26-lecie. Więcej o postaci Anki, w którą wcieliła się 17-letnia wówczas Anna Mucha, przeczytacie tutaj. Celebrytka niedawno była także jurorką w programie "Drag me out!', więc na brak zajęć nie narzeka. Co u niej słychać? Mucha właśnie zabrała się za wiosenne porządki i skorzystała z fachowej pomocy.
Anna Mucha jakiś czas temu kupiła apartament w centrum Warszawy, gdzie mieszka ze swoim obecnym partnerem Jakubem Wonsem i dwójką dzieci z poprzedniego związku, Stefanią i Teodorem. Aktorka serialu "M jak miłość" co jakiś czas pokazuje na Instagramie, jak się urządziła. Mucha jest szczęśliwą posiadaczką dwupiętrowego lokum z klasycznym drewnianym parkietem w jodełkę. W środku łączy głównie czerń z bielą, a kolor wprowadza do pomieszczeń za pomocą dodatków. Mieszkanie aktorki możecie zobaczyć tutaj. Z okazji rozpoczynającej się wiosny Anna Mucha postanowiła ogarnąć chaos w swoim domu. W tym celu skorzystała z pomocy ekspertki od porządku, która zajmuje się przeprowadzkami, organizacją przestrzeni w domu i pozbywaniem niepotrzebnych i zagracających wnętrze przedmiotów. Z podobnych usług korzystała niedawno Julia Wieniawa, a wcześniej Małgorzata Rozenek-Majdan. Jak się okazuje, nawet perfekcyjna pani domu potrzebuje czasem wsparcia. Anna Mucha pokornie przyznała, że nie jest mistrzynią porządku, więc jest co robić.
Chciałabym powiedzieć, że jest mi wstyd, ale nie jest mi wstyd, gdyż mam Karolinę i dzięki niej, wiem o tym, wiem, że już za chwilę, już za momencik to będzie wyglądało dużo lepiej, ale umiem się zabałaganić i zapuścić. No umiem. Są takie miejsca, gdzie rzadko bywasz, więc po prostu zrzucasz te rzeczy tamże. Jak znikają z twoich oczu, to cała reszta jest fantastyczna. To są tak zwane "odłożone decyzje" i one mnie właśnie gryzą w dupę za przeproszeniem, a konkretnie gryzą w dupę mój samochód, bo się już w garażu nie mieszczę - wyznała Mucha.
Relację z porządków w domu Anny Muchy mogliśmy oglądać na InstaStories. Organizację mieszkania zaplanowano na kilka dni. Na pierwszy ogień poszła zagracona piwnica. Z pomieszczenia zniknęły niepotrzebne przedmioty i pojawił się stojak na rowery. Etap drugi - gabinet, w którym półki uginały się od książek. Ba! Na tym nie koniec, bo książek było tak dużo, że zajmowały także dużą część podłogi. Mucha przyznała, że to pomieszczenie służy głównie jako składzik do przechowywania przeróżnych rzeczy. W pomieszczeniu często przebywa także cała rodzina, bo znajduje się tam projektor, a jak przyznała Mucha, nie ma w domu telewizora. Problem pojawił się na etapie segregacji książek. - Ja nie umiem rozstawać się z książkami. Nie umiem się ich pozbywać - wyznała Mucha. Ostatni etap to piwnica, gdzie znalazły się przygotowane kilka miesięcy temu buty do sprzedania. Mucha przyznała, że po odwiedzeniu tego pomieszczenia czuła się jak w sklepie, bo zupełnie zapomniała, co chciała wystawić na sprzedaż.