Julia von Stein załapała się na ostatni sezon "Królowych życia", ale zdołała na tyle wzbudzić ciekawość widzów, że wciąż funkcjonuje na peryferiach polskiego show-biznesu. Dziedziczkę firmy pogrzebowej możemy dziś oglądać w formacie TTV "Diabelnie boskie" oraz na Instagramie, gdzie chwali się nowymi zabiegami plastycznymi lub wyzywa pracownika sieci fast foodów od "kmiotów". Projektantka trumien kojarzona jest dziś z szeroko pojętym luksusem i zamiłowaniem do medycyny estetycznej. Jak wyglądała, zanim stała się "królową życia"?
Julia von Stein udostępniła na TikToku archiwalne nagranie, na którym widzimy ją w młodości. Na wideo influencerka spełnia się w roli aspirującej dziennikarki internetowej telewizji. Julia prezentowała się w pełni naturalnie, uwagę zwracają jej kasztanowe włosy. Przyszłe zamiłowanie do luksusu zdradzają akcesoria - pasek i torba spod szyldu Louis Vuitton. "To ona?", "Energia wciąż ta sama. Super", "Śliczna byłaś i jesteś" - czytamy głosy obserwatorów.
Co ciekawe, Julia von Stein tak naprawdę nazywa się inaczej. Niedawno wyszło na jaw, że imię, którego używa w mediach społecznościowych, w rzeczywistości jest jedynie jej pseudonimem. Prawdziwe nazwisko influencerki to Katarzyna Julia Steinfhoff. Dziedziczka tarnowskiej firmy pogrzebowej posługuje się na co dzień swoim drugim imieniem oraz skróconą wersją nazwiska. Wejdźcie do naszej galerii u góry strony, aby zobaczyć więcej archiwalnych zdjęć Julii von Stein.
Nie jest tajemnicą, że Julia von Stein lubi eksperymentować z wyglądem. Niedawno postanowiła zrobić korektę nosa. Jak przekonywała, chodziło przede wszystkim o kwestie zdrowotne. Zabieg przyniósł jej ulgę do tego stopnia, że po przebudzeniu w szpitalu zaczęła płakać ze szczęścia. - Kiedy się obudziłam, to się rozpłakałam. Lekarze i pielęgniarki dopytywali, czy coś mnie boli, czy chcę coś przeciwbólowego, a ja po prostu płakałam ze szczęścia, że mogę wreszcie normalnie oddychać - mówiła na łamach "Faktu".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!