Julia von Stein zdobyła ogromną popularność w programie "Królowe życia". Choć załapała się dopiero na ostatni sezon show, stała się bardzo rozpoznawalna. Kobieta jest dziedziczką firmy pogrzebowej z Tarnowa. Fani TTV pokochali jej nietuzinkowy charakter i bezpośredniość. Od niedawna Julia występuje również w formacie "Diabelnie boskie". Celebrytka nie stroni od skandali. Jakiś czas temu głośno zrobiło się o awanturze z pracownikiem restauracji fast food. Kobieta zwyzywała mężczyznę za prośbę o zgaszenie papierosa. Ostatnio wyszedł na jaw inny fakt z jej życia. Mało kto o tym wie.
Julia von Stein dała się poznać jako barwna postać w programach telewizyjnych. Projektantka trumien ma również znaną rodzinę. Niedawno wyszło na jaw, że imię, którym się przedstawia, to jedynie pseudonim. Celebrytka tak naprawdę nazywa się Katarzyna Julia Steinfhoff. Dziedziczka rodzinnego biznesu posługuje się na co dzień swoim drugim imieniem, a także skróconym nazwiskiem. Nie jest to działanie przypadkowe. Samo nazwisko Steinhoff ma długą historię w mieście Tarnowie. To właśnie tam rozpoczęła się rodzinna działalność. Dziadek Julii, Władysław Steinhoff, zajmował się zakładem kamieniarsko-budowalnym. Dopiero w późniejszym okresie firmę zamieniono w biznes pogrzebowy. Wiedzieliście, że Julia używa pseudonimu? Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Julia von Stein niedawno zdecydowała się na zabieg. Kobieta w dzieciństwie złamała nos, przez co miała problemy z oddychaniem. Co więcej, chciała zrobić korektę ze względów estetycznych. Podzieliła się całym procesem z fanami w mediach społecznościowych. Udzieliła również wywiadu dla "Faktu". Początki nie były łatwe. - Kiedy się obudziłam, to się rozpłakałam. Lekarze i pielęgniarki dopytywali, czy coś mnie boli, czy chcę coś przeciwbólowego, a ja po prostu płakałam ze szczęścia, że mogę wreszcie normalnie oddychać - wyznała w rozmowie z magazynem. Więcej szczegółów na temat operacji nosa Julii znajdziecie TUTAJ. ZOBACZ TEŻ: Julia von Stein zrobiła awanturę w fast foodzie. Sieć wydała oświadczenie. "Sprawdzamy możliwości prawne"