Beata Kowalska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Ogromną popularność przyniosła jej z pewnością rola "doktorowej" z "Rancza". Kultowa już produkcja Telewizji Polskiej rozbawiała widzów do łez, a niektóre odcinki do dziś wydają się być aktualne. Kowalska brała udział w "Tańcu z gwiazdami" i trzeba przyznać, że czyniła coraz większe postępy. Niestety, w ostatnim odcinku gwiazda odpadła z tanecznego show. W rozmowie z Weroniką Zając, redaktorką naszego portalu, aktorka zdradziła kulisy nieprzyjemnej sytuacji, w jakiej się znalazła podczas przygotowań do występów w formacie. Chodzi o złamanie.
W rozmowie z Plotkiem Beata Kowalska postanowiła opowiedzieć o kulisach przygotowań do "Tańca z gwiazdami". Format od dawna cieszy się ogromną popularnością, lecz okazuje się, że przygotowania do kolejnych odcinków potrafią być bolesne. "Powiem tak - to jest harówka fizyczna. Naprawdę - to jest harówka bez dnia przerwy. Codziennie" - zaczęła swoją wypowiedź Beata Kowalska, po czym pokazała swoje plecy, na których było widać specjalne taśmy.
Przed pierwszym odcinkiem złamałam żebro. To bolesne. Nie mogliśmy zrobić spektakularnych podnoszeń, bo Mieszko nie mógł mnie łapać za ten bok prawie w ogóle. Były ograniczenia. Oczywiście nie ma się co tłumaczyć tym
- zdradziła aktorka w rozmowie z Weroniką Zając, redaktorką portalu Plotek.
W dalszej części wywiadu aktorka pokusiła się na dość niecodzienne pytanie. Zapytała Weronikę Zając o to, czy zauważyła kontuzję podczas tańca. "Nie. Ja w ogóle nie widzę tego. To jest tak ukryte, zamaskowane, że absolutnie. A siedziałam w pierwszym rzędzie, więc widziałam bardzo dobrze" - odpowiedziała redaktorka. Warto zaznaczyć, że Beata Kowalska nie ma żadnego gipsu. Przy złamaniach żeber nie stosuje się tego typu praktyk. Nietrudno się domyślić, że dolegliwość ta z pewnością potrafi być uciążliwa. Szczególnie przy tańcu i nieustannych ruchach, które są po prostu konieczne.