Marianna Schreiber i Lexy Chaplin po wielokrotnym wbijaniu sobie szpilek miały spotkkać się w oktagonie, aby sprawdzić, która z nich jest lepsza w formule K-1. Super fight czwartej odsłony Clout MMA miał być następstwem odwołanego pojedynku żony polityka PiS z Małgorzatą Zwierzyńską, która została zatrzymana przez policję kilka dni przed galą. Ostatecznie Schreiber nie zawalczyła ani z Gohą, ani z Lexy.
Lexy Chaplin miała zmierzyć się ze Schrieber zaraz po pojedynku z Martą Linkiewicz, który odbył się w tej samej formule. Starcie Schreiber i Lexy Chaplin miało zostać zrealizowane jako super fight, więc twarz federacji musiała szybko zebrać siły ze względu na dwie zaplanowane walki podczas jednego wieczoru. Ostatecznie do pojedynku nie doszło. Wszystko dlatego, że Lexy Chaplin podczas walki z Linkiewicz nabawiła się kontuzji dłoni, a dokładnie jednego z palców. Lekarze nie dopuścili więc jej do kolejnego pojedynku. Gala zakończyła się tym komunikatem. Nie udzielono głosu żadnej z pań.
Niespodziewany incydent z Małgorzatą "Gohą Magical" Zwierzyńską nieco pokrzyżował plany żony polityka PiS. Ta do samego końca starała się, aby starcie z patostreamerką miało miejsce 9 marca Atlas Arenie w Łodzi. Czekała na nią nawet pod komisariatem. "Gosia Magical została zatrzymana. Walki z Gosią Magical nie będzie. Gosia została dziś podczas media treningu @cloutmma zabrana. Jesteśmy na komisariacie policji w Łodzi i próbujemy się czegokolwiek dowiedzieć razem z organizatorami i synami Gosi. Trzymajcie kciuki…" - napisała na Instagramie w poście Marianna Schreiber. Walka została finalnie oddalona w czasie, a celebrytkę zasypano pytaniami o stawkę, jaką miała otrzymać za starcie z patostreamerką. Ta pochwaliła się rzekomą sumą na serwisie X już jakiś czas temu. "Pytacie mnie, czy warto było brać walkę z Gohą Magical. Sądzę, że ta jedynka z przodu i sześć cyfr jest odpowiedzią na to pytanie. Z godnością będę nosić ten ciężar" - napisała. Po zdjęcia zapraszamy do galerii.