Na początku marca Hanna Turnau opublikowała nagranie z Krupówek, na którym przebrany za białego misia mężczyzna domaga się od niej pieniędzy za nagrywanie. Wideo szybko stało się wiralem, a straż miejska ukarała bohatera afery za nielegalne prowadzenie działalności zarobkowej. Niedawno okazało się natomiast, że wśród polskich celebrytów jest więcej ofiar "misia". Swoją historią podzielił się Jakob Kosel.
Mężczyzna przebrany za białego misia został ostatnio negatywnym bohaterem medialnych nagłówków. Okazuje się, że z nieuczciwym "niedźwiedziem" miał do czynienia także Jakob Kosel. Model założył ostatnio czarne futro i zaprezentował na Instagramie stylizację na "czarnego misia". Przy okazji podzielił się swoją historią związaną z człowiekiem podszywającym się za symbol Zakopanego.
À propos tego misia z Krupówek, to jest taka sytuacja, że rzeczywiście jak byliśmy tam w sylwestra, to mijaliśmy misia. Ja nagrywałem Krupówki, bo szukaliśmy nowych majtek, żeby wejść w nich w Nowy Rok. Miś do mnie wystartował i powiedział, że go okradam! - relacjonował na InstaStories celebryta.
Nagranie opublikowane przez Hannę Turnau zostało skomentowane przez kilka tysięcy internautów. Nie ukrywali oni oburzenia zachowaniem mężczyzny przebranego za "białego misia". Wielu z nich dzieliło się też swoimi, nieprzyjemnymi historiami z Zakopanego. "Tym gburem powinni się zająć urzędnicy z Zakopanego… Powinien być bezwzględny zakaz dla takiego wyłudzania pieniędzy", "Marketingowe samobójstwo. A niech idzie w świat", "Dlatego tam się nie jeździ. Jest tyle piękniejszych miejsc, gdzie ludzie są bardziej życzliwi" - pisali. Jedna z internautek domagała się też oficjalnego komentarza od włodarzy stolicy Tatr. - Prosimy o komentarz, czy tego naprawdę potrzebują turyści? Bo to żadna atrakcja, wręcz pseudo atrakcja. Za chwilę za zdjęcie gór trzeba będzie płacić albo za przejście się Krupówkami. Dobrze, że ten pan nie zabronił oddychać podhalańskim powietrzem - zaapelowała kobieta.