Andrzej Duda w ostatnim czasie coraz częściej chwali się w sieci swoją formą i aktywnością fizyczną. Na profilu prezydenta na Instagramie możemy znaleźć fotografie z siłowni czy porannego joggingu. Tym razem Andrzej Duda wybrał się na narty w szczytnym celu. Jego zdjęcia szybko obiegły sieć. Internauci zainspirowani minami prezydenta stworzyli mnóstwo memów.
Prezydent w miniony weekend wziął udział w charytatywnych zawodach w narciarstwie. Wydarzenie miało na celu wsparcie dla osób niepełnosprawnych, które potrzebują środków, żeby móc uprawiać sport. Andrzej Duda zjawił się na stoku i chętnie pozował do zdjęć ze zgromadzoną publicznością. Przy okazji rozgrzewki ochoczo stroił miny i przybierał różne pozy.
Andrzej Duda w wielu wywiadach wspominał, że bardzo lubi jazdę na nartach. Nic więc dziwnego, że i tym razem postanowił spróbować swoich sił. Przed zjazdem jednak długo się rozgrzewał, co bardzo zainteresowało zgromadzonych fotoreporterów. Powstało mnóstwo fotografii, które szybko zostały podchwycone przez internautów. Sieć zalała lawina memów z udziałem prezydenta. Trzeba przyznać, że twórcy wykazali się kreatywnością. Część z nich znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Nie wszyscy internauci byli jednak zachwyceni zdjęciami prezydenta na stoku. W komentarzach na Instagramie pojawiło się sporo krytycznych głosów. "Czy on dorósł do tego, by być prezydentem", "Pojechał na ferie", "Ręce opadają i nie tylko" - czytamy. Jeden z komentujących odniósł się do kwestii tabletki "dzień po", na temat której ostatnio wypowiedział się Andrzej Duda. Prezydent nazwał antykoncepcję awaryjną "bombą hormonalną" i zapowiedział, że decyzję w sprawie ustawy dotyczącej dostępności "pigułki po" bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia podejmie po tym, gdy dokument trafi na jego biurko. Za jego wypowiedź spotkała go fala krytyki. "Zamiast jeździć na nartach cały dzień, proszę usiąść i doedukować się na temat tabletki 'dzień po', gdyż to nie jest żadna 'bomba hormonalna', tylko lek, który powinien być ogólnodostępny. Zawetowanie ustawy o jej dostępności bez recepty będzie kolejnym uderzeniem w prawa kobiet, szczególnie tych najuboższych, których nie stać na wydanie 250 zł na ekspresową wizytę u lekarza po receptę" - napisał jeden z internautów.