Alicja Bachleda-Curuś od dawna robi karierę w Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu poznała Colina Farrella na planie filmu "Ondine". O romansie polskiej aktorki z gwiazdorem Hollywood było niezwykle głośno. W 2009 roku na świat przyszedł ich syn Henry Tadeusz. Chociaż para się rozstała, wciąż wspólnie zajmuje się synem i pozostają w dobrych relacjach. Teraz wyszło na jaw, do jakiej szkoły uczęszcza nastolatek.
Jak dowiedział się portal Shownews.pl Henry Tadeusz uczęszcza do Campbell Hall School. Placówka znajduje się w Studio City, jednej z dzielnic Los Angeles. Czesne w tej szkole wynosi około 43 tysiące dolarów, czyli ponad 170 tysięcy złotych. Uczniowie oprócz podstawowej edukacji, mają możliwość rozwijania swoich pasji - są dodatkowe zajęcia artystyczne czy sportowe. W tej szkole uczyły się m.in. bliźniaczki Mary-Kate i Ashley Olsen czy Dakota Fanning.
Farrell płaci za szkołę syna, bo jest dla niego bardzo ważne, by miał dobrą edukację. Jest to droga i snobistyczna szkoła, to podstawówka z liceum
- mówi informator portalu. - Mimo że młody Farrell ma hollywoodzką urodę, to jak na razie nie ciągnie go do aktorstwa. Ale nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, bo wszystko jest jeszcze przed nim i sporo czasu upłynie, zanim będzie musiał podejmować decyzje o swojej przyszłości. Dopiero co idzie do liceum - dodaje źródło serwisu.
Jakiś czas temu w "Dzień dobry TVN" gościła Alicja Bachleda-Curuś, która mówiła, że jej syn myśli o przyszłości związanej ze światem filmu, jednak niekoniecznie z aktorstwem. - Dosłownie parę dni temu powiedział mi, że jego przyszłość będzie związana z filmem. Czy to jest aktorstwo, reżyseria czy produkcja, tego jeszcze nie wiemy - mówiła. Rok temu Henry Tadeusz miał okazję pojawić się na Oscarach, na które zabrał go znany ojciec. "Co za wyjątkowa noc! Jestem niezwykle dumna z tego młodego mężczyzny, którym się stał (zdecydowanie zbyt szybko!)" - pisała po wszystkim aktorka na Instagramie.