Tomasz Komenda zostanie pochowany we Wrocławiu. Na pogrzebie może zabraknąć bliskiej osoby

Informacja o śmierci Tomasza Komendy obiegła media 21 lutego. Jego ceremonię pogrzebową zaplanowano na 26 lutego.

Tomasz Komenda odszedł w wieku 46 lat. Ostatnie chwile życia spędził z najbliższymi. - Mogę wszystkich zapewnić, że Tomek do ostatnich chwil był otoczony miłością i czułością. Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy - wyznał brat zmarłego dla Salon24.pl. Teraz okazuje się, że przy ostatnim pożegnaniu może zabraknąć bliskiej osoby mężczyzny, ale powód tej sytuacji nie jest błahy.

Zobacz wideo Stępień o życiu po stracie dziecka

Tomasz Komenda opuścił rodzinę i przyjaciół. Głos zabrał informator z otoczenia bliskiej mu osoby

Mężczyzna przed laty związany był z Anną Walter, z którą wychowywał syna Filipa. Para po pewnym czasie się rozstała, czemu towarzyszyła atmosfera skandalu. Dawni partnerzy mieli spór o alimenty. Jak w związku ze śmiercią Komendy czuje się Anna Walter? - Pani Anna jest zdruzgotana tym, że jej syn stracił tak wcześnie tatę. Od teraz zawsze już będzie sama wychowywała dziecko. Wprawdzie w ostatnim czasie nie mieli z panem Tomaszem kontaktu, nie mogła na niego liczyć, ale zawsze była ta świadomość, że ojciec dziecka jest. Ta wiadomość nią wstrząsnęła, mimo że spodziewała się najgorszego. Teraz myśli już tylko o Filipie. Konsultowała się ze specjalistą psychologiem, jak małemu powiedzieć o śmierci taty. I wciąż zastanawia się, czy wziąć go na pogrzeb. Prawdopodobnie nie zdecyduje się na to. Nie chce narazić dziecka na obecność mediów. Dla syna i siebie pragnie przede wszystkim spokoju, z dala od mediów - mówi informator "Świata Gwiazd".

Tomasz Komenda, Anna Walter
Tomasz Komenda, Anna Walter KAPiF.pl

Anna Walter o napiętej relacji z Tomaszem Komendą

Dawna ukochana Komendy postanowiła opisać w mediach związek z mężczyzną z jej perspektywy. Podkreśliła, że dawny partner miał zmienić się pod wpływem milionowego odszkodowania. W domu miało dochodzić do awantur. - Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka, niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło "tato" - mówiła Walter w dawnym wywiadzie z "Polityką". Po zdjęcia zapraszamy do galerii.

Więcej o: