Ewa Minge ma 56 lat i ciało bogini. Zdradziła, jak to osiągnąć. "Żadne obłędne eliksiry"

Ewa Minge żyje ze sportem za pan brat. Ma swoje zasady, dzięki którym wydaje się, że podpisała pakt z diabłem. Często słyszy, że jej ciało nie zdradza jej wieku, a znacznie go zaniża.

Ewa Minge wiele razy była podejrzewana o majstrowanie z urodą. Wszystkie zarzuty dotyczące rzekomych operacji plastycznych zawsze dementowała. - Moja zmieniająca się uroda to efekt mojej choroby i wielu innych czynników. Mam niedorozwój wątroby, a 13 lat temu przeszłam białaczkę limfatyczną przewlekłą. Leczenie miało wpływ na mój wygląd - wyznała w rozmowie z "Super Expressem" w 2022 roku. Faktem jest, że w ostatnich latach z miesiąca na miesiąc coraz bardziej chudła. W czym tkwi sekret jej figury? To nie tajemnica. Był czas, w którym komentarze dotyczące jej wyglądu ją bardzo raniły. "Bolało mnie jak widziałam się rano w lusterku i jak czytałam czy słuchałam dowcipy medialne na ten temat. Jestem człowiekiem" - pisała w internecie.

Zobacz wideo Agata Młynarska odpowiada Ewie Minge. "Wciąż musimy walczyć"

Ewa Minge mówi, jak dba o ciało. To zasługa ćwiczeń

Kluczową rolę w figurze nastolatki, którą może pochwalić się Ewa Minge, odgrywa aktywność fizyczna. Projektantka nie ukrywa, że bez tego nie udałoby się jej tak wyglądać, jak teraz. Gwiazda nie spoczywa na laurach i każdego dnia (zazwyczaj rano) ćwiczy przez pół godziny. Syn stworzył dla niej specjalny program treningowy, który odpowiada jej potrzebom. Nie unika też chodzenia na basen. - Ćwiczę na przemian boks i fitness. Rozwijamy poszczególne partie mięśni zgodnie z moimi oczekiwaniami. Poza treningiem regularnie korzystam z masaży mojej przyjaciółki, fantastycznej fizjoterapeutki Moniki Przybylak - opowiadała w tym samej rozmowie. 

Minge nie zapomina o suplementach i diecie, którą ułożyła jej dietetyczka. Pije bardzo dużo wody i naparów ziołowych. Alkohol i kawa dla niej nie istnieją. Choć ma słabość do słodyczy, stara się po nie nie sięgać. Syn pilnuje by wszystko szło zgodnie z planem. - Jako dyplomowany psycholog i trener personalny wie, jak ważne w pracy głowy, stanach apatii czy depresji są treningi ruchowe i możliwość wyładowania w ten sposób napięcia oraz poniesienia naturalnego poziomu serotoniny. Pilnuje mnie każdego dnia żebym łykała suplementy, nie odpuszczała treningu i jak się okazało w moim przypadku nie przetrenowywała się do czego niestety mam skłonność - opowiadała projektantka.

Ewa Minge korzysta ze sprzętu za grosze

Ewa Minge nie wierzy w różne specyfiki do picia, które mają pomóc w odchudzaniu. Siłę w jej sportowym trybie życia dodaje jej medytacja, która świetnie ją wycisza. Według niej by ćwiczyć, nie trzeba nawet wychodzić z domu. "Nikt nie zadba tak o ciebie, jak ty sam możesz to zrobić. Nie używam żadnych specjalistycznych sprzętów, najprostsze przyrządy, jakie mam w domu, żadne cudowne wymysły i obłędne eliksiry. Wkrótce pokażę podstawowy sprzęt za grosze, który pomaga mi w treningach. Zdziwicie się!" - napisała niedawno w sieci. 

 
Więcej o: