Anna Kalczyńska jest znaną dziennikarką. Swoją karierę rozpoczęła od pracy w Telewizji Polskiej. Następnie przeszła do TVN24, a później przez 12 lat była jedną z prowadzących popularny program śniadaniowy "Dzień dobry TVN". W ubiegłym roku prezenterka zakończyła przygodę z programem. Stacja rozwiązała z nią umowę. Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że Anna Kalczyńska może dołączyć do nowej obsady kanału TVP Info. Po zmianie władzy w TVP trwa nieustana rewolucja. To nie umknęło uwadze dziennikarce, która postanowiła skomentować roszady w "Pytaniu na śniadanie".
Ostatnimi czasy nad TVP wisi nieustające widmo zmian. Na Woronicza pojawiają się nowe gwiazdy, a stare twarze z telewizji publicznej żegnają się ze stacją. "Pytanie na śniadanie" opuścili już m.in. Ida Nowakowska, Katarzyna Cichopek, czy Anna Popek. Do zaistniałej sytuacji odniosła się Anna Kalczyńska. Dziennikarka twierdzi, że jesteśmy świadkami prawdziwej rewolucji. Nawiązała również do reakcji widzów. "Szary dzień, znajomi z dziećmi na feriach albo na nartach, daleko... Tymczasem w Warszawie świat mediów przewraca się do góry nogami! Internet staje się TV, a programy śniadaniowe przeżywają rewolucję... Dzieje się! To naturalne, że odejścia i angaże prezenterów budzą emocje. W końcu to nie praca, jak każda inna. Widzowie związują się ze swoimi ulubionymi postaciami w TV" - napisała na InstaStories.
Na tym jednak nie poprzestała. W kolejnej relacji dziennikarka przytoczyła słowa Edwarda Miszczaka. Zaznaczyła jednak, że ma nieco odmienne zdanie. Jednoznacznie stwierdziła, że stworzenie dobrego programu z odpowiednią obsadą wymaga czasu i nie stanie się to z dnia na dzień. - Show biznes jest okrutny. Kiedyś Edward Miszczak powiedział, że program taki jak "Dzień dobry TVN" może poprowadzić każdy. No poprowadzić może, ale czy się do tego nadaje? Czy się sprawdzi? Czy przekona widzów? To już jest inny temat. Ja się wcale nie dziwię emocjom, które towarzyszą tej ogromnej burzy, która się przetacza przez polski rynek medialny, bo faktem jest, że przy prowadzeniu takiego programu jak "Pytanie na śniadanie" czy "Dzień dobry TVN" liczą się nie tylko kompetencje, wiedza, profesjonalizm, rzetelność, miła aparycja itd. Ale też szczególny rodzaj empatii, intuicji, wrażliwości i relacji, jaką ten prowadzący zbuduje sobie z widzami. A to już nie jest bułka z masłem i tego nie da się zbudować ani z dnia na dzień, ani z miesiąc na miesiąc. Trzeba cały czas analizować wyniki, poprawiać swoje błędy i się oceniać - powiedziała. A wy co o tym sądzicie? Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.