Afera "stanikowo-biustowa" w "M jak miłość" wkurzyła Łepkowską. Na celowniku Cichopek i ktoś jeszcze

Bartosz Pańczyk
Nic nie ujdzie uwagi Ilony Łepkowskiej. Na ten temat dobrze wiedzą osoby z produkcji "M jak miłość", a wśród nich Katarzyna Cichopek. Jej biała bluzka, która spłatała figla, swego czasu zgorszyła królową polskich seriali. "To nie powinno się zdarzyć" - powiedziała przez telefon do kostiumografki serialu.

Mimo że na planie "M jak miłość" są dziesiątki osób, czasem o wpadkę bardzo łatwo. Coś o tym wie wieloletnia kostiumografka serialu - Elżbieta Radke. W książce Agnieszki Perepeczko o kulisach hitu Dwójki pt: "S jak serial", zdradziła jedne z najbardziej kontrowersyjnych momentów w historii produkcji. Jeden z nich dotyczył Katarzyny Cichopek, czyli serialowej Kingi Zduńskiej, a drugi matki Stefana, w którą wcielała się autorka wspomnianej publikacji. To co panie miały na sobie, albo czego nie miały, bardzo swego czasu zdenerwowało m.in. Ilonę Łepkowską.

Zobacz wideo Ilona Łepkowska chciałaby końca "M jak miłość". I nie tylko.

Kulisy "M jak miłość". Agnieszka Perepeczko przywołała "aferę stanikowo-biustową"

W książce o kulisach "M jak miłość", Agnieszka Perepeczko dzieli się nie tylko swoimi wspomnieniami z planu serialu. Rozmawia z aktorami i ekipą, której nie widać przed kamerą. Jedną z jej rozmówczyń była kobieta odpowiedzialna za stroje bohaterów, czyli Elżbieta Radke. Dzięki ich rozmowie dowiedzieliśmy się ciekawych sytuacjach. "Pamiętasz aferę stanikowo-biustową"? - zapytała zaaferowana Agnieszka Perepeczko. Okazuje się, że wtedy podpadły samej Ilonie Łepkowskiej, która w pierwszych latach "M jak miłość" odpowiadała nie tylko za jego scenariusz, ale była również producentką. Wpadka z Kasią Cichopek też nie umknęła czujnej jak ważka królowej polskiej seriali.

Nie byłaś pierwsza, bo już była podobna sytuacja z Kasią Cichopek. Tak się zdarzyło, że dałam Kasi na egzamin białą bluzeczkę, ale dość seksowną. Bluzeczka była przewiewna i miała niewielki dekolcik, więc prosiłam moje asystentki, żeby pilnowały "zachowania" bluzeczki podczas gwałtowniejszych ruchów aktorki. Niestety! W czasie ujęcia, kiedy Kinga całowała Piotra z uciechy, że zdała, podskoczyła i wtedy... biust jej troszkę wyskoczył, czego nikt na planie nie zauważył. Dopiero po kolaudacji zadzwoniła do mnie Ilona Łepkowska i powiedziała, że to nie powinno było się zdarzyć - przyznała kostiumografka "M jak miłość".

Agnieszka Perepeczko wróciła do braku biustonosza w "M jak miłość"

Przy okazji rozmowy Elżbieta Radke odniosła się do historii związanej z Agnieszką Perepeczko. - Czasem bardzo trudno jest wszystkiego dopilnować na planie. Afera biustowa Simony też wyszła po kolaudacji. Wybuchło wielkie oburzenie, że byłaś bez stanika pod T-shirtem. Mnie trochę to zdziwiło, ale pamiętasz, przekazałam ci uwagę, żebyś wkładała biustonosz. Zgodziłaś się od razu, powiedziałaś tylko, że to niezdrowe i niewygodne - wspomniała Elżbieta Radke. Niedawno o tej sytuacji Agnieszka Perepeczko wspomniała też po latach na Facebooku. Nie szczędziła emocji. Choć od dawna nie ma jej w "M jak miłość", o tym temacie nie zapomniała. Przywołana przez nią sytuacja miała miejsce w 159 odcinku serialu.

Nienaturalne chomąto wręcz groźne dla zdrowia. Produkcja serialu była jednak innego zdania, ale za późno niestety się połapali... że taka tragedia się dzieje. Zauważyli dopiero wtedy jak ten nieprzyzwoity srodze odcinek głęboko demoralizujący społeczeństwo miał emisję. Simona bez stanika! To się w głowie nie mieści! Zgnilizna totalna! Awantura, że nieprzyzwoicie że prowokacyjnie. A ja bez reakcji..." - pisała aktorka.

Okazuje się, że żona słynnego Janosika nie zmieniła po latach zdania w sprawie bielizny. Nawet stała się jeszcze bardziej ortodoksyjna. "Uważam do dziś że wyglądam fajnie a minęło od tej pamiętnej sceny dwadzieścia lat! I ja wciąż trwam przy swoim. A teraz nawet myślę, że wszelkie majtki, stringi, zwłaszcza ze sztucznych tworzyw, męczą ciało. Gorset owszem, przy specjalnej okazji może być i lubię wtedy swój look. Zauważyłam że za każdym razem kobiety, gdy tylko zajmą miejsce w samolocie, rozpinają te straszne chomąta i widać na ich twarzach uczucie ulgi" - dodała w sieci serialowa Simona. Zdjęcia Perepeczko z odcinka, który tak bardzo oburzył innych, znajdziesz w galerii na górze strony.

Agnieszka Perepeczko w 'M jak miłość'.
Agnieszka Perepeczko w 'M jak miłość'. Fot. screen 'M jak miłość' / TVP VOD

Kulisy odejścia Agnieszki Perepeczko z "M jak miłość"

Ostatni raz Agnieszka Fitkau-Perepeczko była widziana w serialu „M jak miłość" w 2007 roku. Przez dłuższy czas grana przez nią Simona Müller była w serialu na pierwszym planie, co w ocenie Ilony Łepkowskiej po latach było błędem. - Jej wątek był za bardzo rozbudowany. Okazało się, że ponad możliwości aktorskie pani Agnieszki - mówiła Faktowi scenarzystka. Nie tylko to miało zdecydować o zakończeniu z nią współpracy. - Pani Agnieszka miała przekonanie, że może wpływać na swój wątek, że może wpływać na to, że będzie on rozbudowywany, sugerować rozwiązania. To było bardzo złe. Dlatego z niej zrezygnowano - dodała Łepkowska.

W książce o kulisach "M jak miłość" Elżbieta Radke zdradziła też, jakie według niej ubrania są niekorzystne dla kamery. - Wszelkie ubrania ze stylonową nitką błyszczą się i wyglądają niekorzystnie w kamerze. Najgorsza jest pepitka. Unikamy też kratki i biało-czarnych paseczków. Bywa, że po kolaudacji ktoś zwraca mi uwagę, żeby nie używać pewnych rzeczy - dodała kostiumografka serialu. Przy okazji dodała, że jeśli jest problem żeby przekonać aktora do stroju, rozmawia często z Iloną Łepkowską. Przypomnijmy jednak, że od dawna królowa polskich serialu nie pracuje przy serialu "M jak miłość". Książka Agnieszki Perepeczko pochodzi z 2005 roku, kiedy jeszcze Łepkowska była najważniejszą osobą w produkcji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.