Andrzej Gołota od lat jest związany z Mariolą Gołotą. Były pięściarz poślubił prawniczkę, która przed laty była licencjonowaną sędzią bokserską, w 1990 roku. Para doczekała się dwojga dzieci. Alexandra przyszła na świat w 1991 roku, jej brat Andrzej sześć lat później. Trzeba przyznać, że 33-letni staż małżeński Andrzeja i Marioli Gołotów robi wrażenie. Nie każdy jednak wie, że w ich związku nie zawsze było kolorowo. Byli o włos od rozwodu.
Andrzej Gołota i Mariola Gołota od lat mieszkają w Chicago. Zakochani wyjechali tam niedługo po ślubie cywilnym. Dwa lata po tymże wzięli ślub kościelny, a w 2015 roku odnowili przysięgę małżeńską. - Nie mogliśmy od razu wziąć ślubu kościelnego, bo Andrzej czekał na dokumenty z kraju, poza tym nie był u bierzmowania. Więc to ja byłam świadkiem na uroczystości. Najładniejszym świadkiem - mówiła Mariola Gołota w wywiadzie dla "Vivy!". Zapytana o to, dlaczego poślubiła akurat Andrzeja Gołotę, bez wahania odpowiedziała, zachwycając się pięściarzem. - Przystojny, małomówny, więc trochę tajemniczy. A że jest dobrym człowiekiem, czułam od razu. I ten temperament! Nie lubię uległych, którzy zrobią wszystko, czego zechce żona. (...) Andrzej zawsze miał dobre serce. A to, że był niegrzecznym chłopcem, jeszcze bardziej mnie pociągało. Przecież ja miałam tylko 19 lat, gdy się poznaliśmy - mówiła w tym samym wywiadzie. Wyznała przy tym, że podczas zaręczyn nie dostała tradycyjnego pierścionka zaręczynowego.
Pamiętam, że gdy się zaręczyliśmy, nie miał dla mnie pierścionka. Dał mi swoją wielką obrączkę, powiesiłam ją na łańcuszku, na szyi. Później sam zaprojektował dla mnie pierścionek z pięcioma brylancikami, w białym i żółtym złocie - chwaliła się Mariola Gołota.
Małżonkowie nie ukrywali, że pierwsze lata małżeństwa nie były łatwe, zwłaszcza kiedy na świat przyszła córka. "Miałem 22 lata i zero gotówki. Niczego nie mieliśmy" - powiedział pięściarz w rozmowie z "Vivą!". Przyznał też, że to on w dużej mierze zajmował się wówczas pierworodną, którą zabiera ze sobą nawet na treningi.
Przed laty w kuluarach plotkowano o tym, że para przechodzi kryzys. Spekulowano nawet, że planują rozwód. W 2010 roku żona sportowca odniosła się do tych rewelacji, zapewniając, że do rozwodu nie doszło, choć małżonkowie o nim intensywnie myśleli. Poczynili już nawet w tym kierunku pierwsze kroki.
Prostuję: nigdy się nie rozwiedliśmy. Owszem, kiedyś nawet złożyliśmy papiery rozwodowe, ale je wycofaliśmy, więc to, co wypisują o nas w internecie, to kompletna bzdura. Żadnego rozwodu na koncie! - grzmiała w wywiadzie dla "Vivy!".
Dużo później o sprawie opowiedział Andrzej Gołota, który twierdził, że małżeństwo udało się uratować, w czym zakochanym pomogła wiara w Boga. W książce "Boży Doping" sportowiec nie krył, że jest osobą bardzo religijną. "Jestem człowiekiem, który przyjmuje z pokorą wszystko, co daje mu los (…). Należę do osób skrytych. Wszystko chowam w środku. I modlę się" - mogliśmy przeczytać. "Gdy tylko jestem w Chicago, w każdą niedzielę chodzę z rodziną do kościoła, regularnie przystępuję do spowiedzi i Komunii świętej. (…) Zdaję sobie sprawę - zwłaszcza gdy jestem na niedzielnej mszy - że godzina dla Pana Boga raz w tygodniu czy okresowa spowiedź to trochę za mało. Bo przecież Bóg dał nam wszystko, świat, przyrodę, rozum. I mimo że każdy z nas doświadcza w życiu większych czy mniejszych tragedii, to nie brakuje powodów do radości. I za nie powinniśmy nieustannie, a nie tylko od święta, Bogu dziękować" - zapewniał w tej samej publikacji. O wierze mówiła też jego żona. Nie ukrywała, że to właśnie religia uratowała ich związek.
Popełniliśmy wszystkie błędy, jakie są możliwe do popełnienia. Z pomocą Opatrzności udało się pokonać kryzysy (…). Oboje chcieliśmy mieć rodzinę aż do śmierci. Mamy ślub kościelny, gdybyśmy wzięli rozwód, żadne z nas nie byłoby szczęśliwe. Rozwód zmienia układ rodziny, cierpią dzieci. To nie leży w zgodzie z naszą wiarą. Jesteśmy katolikami, nie wyobrażamy sobie układania życia po rozwodzie. Poza tym wierzę, że każda rodzina powinna stworzyć swoje tradycje - powiedziała jakiś czas temu w rozmowie z Interią.
Aktualnie wygląda na to, że Andrzej i Mariola Gołotowie wiodą spokojne i szczęśliwe życie. Żona brązowego medalisty olimpijskiego z Seulu chętnie relacjonuje ich codzienność na Instagramie. Jakiś czas temu pokazała nawet zdjęcie męża z dorosłym już synem. Perze życzymy szczęścia, a pięściarzowi z okazji urodzin wszystkiego, co najlepsze.