Dorota Naruszewicz poinformowała o niewyobrażalnej stracie. Gwiazda "Klanu" napisała 29 grudnia na Facebooku o śmierci swojej ukochanej mamy - Bożeny. Do wpisu załączyła jej fotografię. "Dziś o 11.30 odeszła moja mama. Śliczne jest to zdjęcie" - napisała aktorka. Kobieta miała 79 lat. Od lat chorowała na Alzheimera, a w ostatnich latach przebywała w domu opieki w Milanówku.
O tym, że jej mama jest chora na Alzheimera, Dorota Naruszewicz dowiedziała się pod koniec 2017 roku. Aktorka poszła wtedy z mamą do lekarza. - Myślałam, że mama cierpi na depresję. Diagnoza była wielkim zaskoczeniem. Nikt w rodzinie wcześniej nie chorował na Alzheimera czy demencję. Mama powoli zamykała się na rzeczywistość. Coraz mniej jej się chciało. Przestała wyjeżdżać na wakacje, zaczęła się izolować. Z rodziną mogliśmy ją odwiedzać, ale ona za nic nie chciała przyjechać do nas. Bardzo źle reagowała na pogorszenie pogody. Doszło do tego, że przestała w ogóle wychodzić z domu - mówiła Dorota Naruszewicz w "Fakcie". - Pierwsze objawy mogłam zauważyć już trzy lata wcześniej. Chory zataja przed najbliższymi różne sytuacje. Zaś rodzina nawet jak widzi pierwsze symptomy, odrzuca je lub błędnie interpretuje. A wystarczy iść do lekarza. Nie zrzucajmy wszystkiego na wiek. Nie mówmy, że jak ktoś jest starszy, to ma prawo być rozkojarzony, zdenerwowany czy zmęczony. To często skutek choroby, której się nie leczy - opowiadała.
W 2020 roku aktorka zapewniła mamie miejsce w ośrodku opieki, gdy choroba była już na zaawansowanym etapie. - Mam duszę opiekuna, mogłabym z mamą mieszkać i się nią zajmować. Niestety opieka nad chorym jest bardzo trudna. Mama jest już na etapie małego dziecka. Nie mogłam jej już poświęcić całej uwagi. Mam dzieci i nie chciałabym, by ktokolwiek na tym ucierpiał - tłumaczyła wówczas w "Fakcie". Ośrodek szybko przypadł do gustu pani Bożenie. - Na szczęście mama jest bardzo zadowolona z ośrodka. Czuję wielką ulgę, patrząc na jej radość. Ma teraz kontakt z większą liczbą osób niż wcześniej. Ma rehabilitantów, uczęszcza na zajęcia. To bardzo ją pobudza - opowiadała aktorka. - Uwielbiam tam przyjeżdżać. Są tam cudowni ludzie. Mama nie chciała być w jedynce, wolała dzielić z kimś pokój. Mieszka więc z sympatyczną sąsiadką, z którą uwielbia rozmawiać. Zresztą podobnie jak ja. Jest jej dobrze - zapewniała.