"Sylwester Marzeń" to od kilku lat jedna z flagowych imprez TVP. Czy w tym roku powinien zostać odwołany? O to zapytaliśmy byłego reżysera TVP Radka Kobiałko. To uznany twórca, od 1989 roku zrealizował wiele festiwali, koncertów, widowisk telewizyjnych. Jest reżyserem i scenarzystą, a także dyrektorem festiwalu "Best Stream Awards". Prowadzi także podcast "Radek Kobiałko Nadaje". Ostatnio był sygnatariuszem listu dot. proponowanych zmian w mediach publicznych, który podpisało wiele osób związanych wcześniej z TVP. Reżyser nie ma wątpliwości, czym jest "Sylwester Marzeń" dla TVP za czasu rządów PiS-u i jakie powinny być decyzje nowych władz w stacji.
Radek Kobiałko nie przebiera w słowach. W rozmowie z Plotkiem określił flagową imprezę TVP mianem gigantomanii i propagandowego przekazu. "Mateusz Matyszkowisz do ostatniego dnia swojego urzędowania na fotelu politycznego namiestnika rządowej telewizji chce zadowalać swojego promotora i byłego szefa Jacka Kurskiego. Tylko tak da się wytłumaczyć zapowiedź organizacji kolejnego 'Sylwestra Marzeń Jacka Kurskiego' w Zakopanem. Ta impreza stała się w minionych latach nie tylko symbolem sprowadzenia poziomu rozrywki w TVPiS do najniższych lotów pikowania w dół z Martyniukiem i Kurskim za sterami, ale też przykładem gigantomanii propagandowego przekazu w rytmach dance i disco polo" - stwierdził Radek Kobiałko w rozmowie z Plotkiem.
Były reżyser widowisk TVP podkreślił, że na organizację "Sylwestra Marzeń" wydaje się kilkukrotnie więcej niż w stacjach komercyjnych. Wspomniał o przyzwoitości, która nakazywałaby odwołać tak drogą imprezę tuż przed zmianą władzy w stacji. "Kurski wydawał kilkakrotnie więcej niż komercyjne telewizje na produkcję czegoś, co w Telewizji Publicznej nigdy nie powinno się pojawić. W dodatku, jak wskazuje raport NIK, sposób i tryb wydawania milionów na produkcję 'Sylwestra Marzeń Jacka Kurskiego' budzi bardzo wiele zastrzeżeń. NIK wciąż analizuje, które z nich mogłyby się zamienić w zawiadomienia do prokuratury. TVP nie powinna więc organizować Sylwestra w Zakopanem z wielu powodów zaczynających się od przyzwoitości, o którą ciężko tam decydentów podejrzewać. Bo nie powinno się zamawiać tak drogich produkcji na chwilę przed zmianą władz w TVP. Zastanawiające jest, kto zdecyduje się zadeklarować występ na takiej imprezie, która może być przecież i powinna być odwołana przez nowe władze, jeśli potwierdzą się deklaracje o przejęciu TVP jeszcze w tym roku".
Czy "Sylwester Marzeń" w takiej formie powinien być odwołany? Radek Kobiałko nie ma wątpliwości. W jego opinii to impreza zbyt droga, za którą można zorganizować spokojnie kilka podobnych widowisk. "Jeśli ta impreza nie zostanie odwołana, to pozostanie ostatnim i zapamiętanym symbolem propagandowej gigantomanii PiS w rozrywkowym opakowaniu i tym bardziej warto pamiętać o łatce, którą trudno będzie odkleić. Nowa, prawdziwa Telewizja Publiczna powinna w ogóle zrezygnować z produkcji Sylwestra w takiej formie. Jest wiele znacznie tańszych, ciekawszych i zgodnych z poziomem misji połączonej z komercją sposobów na świętowanie końca roku z widzami Telewizji Publicznej i odwołując jedną imprezę w Zakopanem, można zaoszczędzić pieniądze na produkcję kilku takich widowisk".