Aldona Orman to aktorka, która od ponad dwóch dekad występuje w popularnej telenoweli "Klan", jednak w ostatnim czasie przeżywa dramatyczne chwile. Serialowa Barbara relacjonowała w mediach społecznościowych, że z planu zabrała ją karetka i niezbędna była operacja. Ostatecznie okazało się, że aktorka miała w głowie cztery tętniaki. Wciąż przebywa w szpitalu, skąd podzieliła się swoimi obawami. Tym razem zwróciła uwagę na siniec na ręce.
Okazuje się, że na lewej ręce Aldony Orman zrobił się siniak, który stopniowo się wchłaniał. Według aktorki przybrał on kształt serca, co ma dowodzić boskiej interwencji. "Kochani, na mojej lewej ręce powstało coś, co widzicie na zdjęciach! Z przebitej żyły przez jedną z pielęgniarek, która chciała mi w tym miejscu kilka dni temu założyć wenflon do podawania leków, powstał siniak. A w miarę wchłaniania się go, zaczął on przybierać kształt serduszka, tak jak widzicie na zdjęciach. Jest to dla mnie maleńki, kolejny znak wspaniałej ochrony boskiej energii, waszej dobrej energii i waszej modlitwy. Miałam wiele różnych siniaków, ale nigdy żaden z nich nie przybrał takiego kształtu przy wchłanianiu się. A co wy o tym sądzicie?" - napisała Aldona Orman na Instagramie.
Aldona Orman podziękowała także swoim fanom za wsparcie duchowe i okazaną życzliwość. Zaapelowała też do obserwatorów, żeby dbać o zdrowie. "Moi kochani przyjaciele, dziękuję wam za tak wiele dobra, które od was czuję. Życzę wam udanego i owocnego tygodnia, pełnego miłych i dobrych niespodzianek. Dbajcie o swoje zdrowie" - dodała Aldona Orman. Ostatnio aktorka ze szpitalnego łoża gościła także w programie "Pytanie na śniadanie". W śniadaniówce Dwójki dziękowała służbom medycznym za opiekę i profesjonalizm. "Wspaniali, wyjątkowi lekarze, którzy się mną zajmują, robią wszystko, żebym czuła się jak najlepiej. Myślę, że to jeden z najlepszych dni. Uratowali mi życie" - mówiła Aldona Orman na antenie.