Caroline Derpieński odnalazła nową pasję i zdecydowała się podbić świat mody tym razem jako jej projektantka. Swoją kolekcję nazwaną "333" zaprezentowała podczas gali Business Power, która odbyła się 20 października w Warszawie. Ubrania, których zdjęcia możecie obejrzeć w galerii na górze strony, są takie, jak ich autorka - kolorowe, błyszczące i wywołują skrajne emocje. Ewa Minge, chociaż ma dla Caroline Derpieński kilka rad dotyczących kolekcji, nie skreśla jej sukcesu.
"Moda jest wynikiem i wytworem ludzkiej wyobraźni, a także porządnie przemyślanym i statystycznie policzonym zabiegiem marketingowym. Dzisiejsze czasy są nieprzewidywalne i potrafią wykreować naprawdę nieoczywiste trendy, gwiazdy, zjawiska społeczne" - zaczęła swoją opinię Ewa Minge, dodając, że ocenianie kogoś zawsze jest niebezpieczne. Projektantka wciąż pamięta czasy, kiedy krytykowano ją za własną estetykę w Polsce, a jednocześnie na światowym rynku nazywana była wizjonerką. "Oczywiście było to 20 lat temu i nie działał wówczas tak sprawnie internet, nie było mediów społecznościowych i prawdziwe światowe trendy docierały do nas po czasie, czyli wtedy, kiedy były już na rynku" - opowiada Plotkowi.
Co natomiast Ewa Minge sądzi o samych modowych propozycjach Caroline Derpieński? Zwróciła uwagę, że kolekcja wypadłaby lepiej, gdyby uważniej zadbano o detale. "Gdyby użyć innych dodatków, fryzur, makijaży, mogłaby się obronić. Gdyby może zaprezentowana była w ładzie kolorystycznym, także łatwiej byłoby ją przyswoić" - stwierdza projektantka. Zdaniem Minge ubrania stworzone przez Derpieński wpisują się w nurt balansujący na krawędzi kiczu i stylizacji kojarzących się z rewią. "Czy nazwałabym to odkryciem modowym? Nie, to nie jest ani nowe, ani specjalnie wypracowane. Są to dość proste połączenia gotowych tkanin, bogato zdobionych, z masą piór. Sublimacje typowe dla strojów do tańca i trochę nieudolna próba pretendowania do strojów couture" - tłumaczy. Zaznaczyła też, że wysokie krawiectwo wymaga wielu godzin żmudnej, ręcznej pracy. Słowa krytyki nie oznaczają jednak, że Ewa Minge nie wierzy w sukces młodszej koleżanki po fachu.
Moda jednak powinna być traktowana z przymrużeniem oka, bo o gustach się nie dyskutuje. Biorąc pod uwagę szeroki upór i bezkompromisowy charakter samej projektantki, nie wykluczam, że odniesie sukces. Projekty to tylko składowa sukcesu marki modowej. Znam wczesne kolekcje wielu polskich projektantów i nie uważam, aby mieli oni prawo rzucać kamieniem w stronę Derpieński. Życzę jej powodzenia - podsumowała w rozmowie z Plotkiem.
O projektach Caroline Derpieński w znacznie ostrzejszych słowach wypowiedział się w rozmowie z nami z kolei Marcin Paprocki. Projektant zarzucił celebrytce kiczowatość i brak stylu i nie miał do powiedzenia zbyt wielu miłych słów o jej propozycjach ubrań. Pozytywnie wypowiadał się za to o samej medialnej karierze Derpieński. Co dokładnie powiedział? Przeczytacie w tym artykule.