Maryla Rodowicz to tak legendarna postać na polskiej cenie muzycznej, że nie trzeba jej przedstawiać żadnemu Polakowi. Choć wokalistka uwielbia być w centrum zainteresowania publiczności, w domu jednak preferuje spokój i prywatność. Kiedy odpoczywała niedawno w swoim ogrodzie, zauważyła, że ktoś ją podgląda. "O, właśnie widzę faceta podglądacza za ogrodzeniem. No żesz! Widzę go, schował się za drzewo i myśli, że go nie widzę" - napisała zaniepokojona na Facebooku.
Rodowicz otworzyła się w rozmowie z "Super Expressem" i opowiedziała o swoim podejrzeniach odnośnie tożsamości podglądacza. - Nie wiem, kto mnie podgląda. Na wprost mojego domu trwa budowa, ktoś remontuje piękną, starą willę. Kręcą się tam robotnicy. Z drugiej strony jest piękny dom, który do niedawna stał pusty. Nie znam jeszcze swoich sąsiadów - powiedziała. Gwiazda myśli, że jej spokój może zakłócać któryś z robotników. - Być może to któryś z tych budowlańców? - zastanawia się artystka. Wykonawczyni "Małgośki" zwraca również uwagę, że sytuacji winne są tuje, które zmarniały w ostatnim czasie w jej ogrodzie, umożliwiając pole widzenia dla podglądaczy. - Wokół ogrodzenia rosły mi piękne tuje, ale ponieważ mam w ogrodzie bardzo dużo drzew, nie docierało do nich słońce i ostatnio zaczęły przysychać. Niektóre tuje po prostu nie dały rady. Więc przy ogrodzeniu trochę mi się przerzedziło. Wystarczy przysunąć się do siatki i wszystko widać - żali się gwiazda polskiej piosenki.
Maryla Rodowicz już od kilkudziesięciu lat cieszy się niesłabnącą popularnością na polskim rynku muzycznym. Koncertuje zarówno w mniejszych miastach, jak i zapełnia ogromne hale tysiącami fanów. Ostatnio wyznała jednak, że przez chorobę musiała odwołać kilka najbliższych występów. Co się stało? "Z powodu zapalenia oskrzeli musiałam odwołać ostatnie, weekendowe koncerty. Dla wokalisty choroba gardła, to dramat. U mnie to idzie ekspresowo, ból gardła, krtani, tchawicy i oskrzela... Ból i rozrywający kaszel" - żaliła się fanom.