Caroline Derpienski robi wszystko, aby codziennie powstawał o niej nowy nagłówek. Już od pierwszych wizyt na polskich czerwonych dywanach przekonywała, że wkrótce "dosztukuje sobie męski narząd płciowy", że nie wychodzi z domu, jeśli ma na sobie mniej niż 50 tys. dolarów i że do każdej porannej kawy dodaje "diamondsy". Niedawno zdradziła także, że ma marzenie, aby w szkołach powstał przedmiot zainspirowany jej osobą. O ile jej apel do MEN-u przeszedł bez echa, niestrudzona Derpienski tym razem powinna skierować przekaz do CKE. Wszystko dlatego, że zdecydowała się napisać... wiersz.
"Właśnie wróciłam z Boca (prawdopodobnie chodzi o miasto we Florydzie - red.), kupiłam diamentów za milion, la vida loca. Pokłóciła się z Dżakiem, bo za mało wydałam, więc mu w prezencie Rolls Royce'a dałam. Do herbaty dosypałam za dużo diamondsów i zapachowych rozkoszy w kiblu nie było końców. Morał, kochani, jest z tego prosty. Znajdź miliardera, nie czekaj do wiosny" - tak brzmi wiersz Caroline Derpienski. Co na to obserwatorzy? "Dolarsowa poezja", "Musi to być jako lektura w szkole" - czytamy. Na ten ostatni wpis białostoczanka zdecydowała się odpowiedzieć. "Trzeba wysłać do SKO lub CKE" - napisała.
To nie pierwszy raz, kiedy Derpienski chce dołożyć swoją cegiełkę do edukacji polskiej młodzieży. Niedawno wrzuciła na Instagramie relację jednej z jej młodszych obserwatorek, która w odpowiedzi na pytanie, czy marzy o pracy, przyznała, że "marzy o kąpaniu w diamentach, jak robi to Caroline Derpienski". Białostoczanka była wniebowzięta. "Jak ja się cieszę, że daję tak cudowny przykład młodzieży" - napisała. Kolejno można uznać, że Derpienski zaapelowała do Ministerstwa Edukacji Narodowej o stworzenie nowego, obowiązkowego przedmiotu w szkołach. "Powinni wprowadzić w szkołach obowiązkowy przedmiot: Mentorship by Caroline Derpienski (Doradztwo według Caroline Derpienski - tłum. red.)" - oceniła.