Stadnina Ferensteinów w Gałkowie po raz kolejny przyciągnęła wiele gorących nazwisk ze świata polskiego show-biznesu. Tegoroczna edycja "Hubertusa" okazała się dopracowana do perfekcji i podczas całego zdarzenia nie było miejsca na przypadek. W zachwycających okolicznościach przyrody urokami "Hubertusa" cieszyła się między innymi Agnieszka Woźniak-Starak, która postawiła na niecodzienną stylizację. Zupełnie inny kierunek modowy wybrała sobie Joanna Przetakiewicz - tu rządził luz połączony z luksusem.
"Hubertus" 2023 - sportowa elegancja i luksus w najlepszym wydaniu. Joanna Przetakiewicz zdjęła ukochane szpilki
Joanna Przetakiewicz słynie z tego, że kocha luksus. Jak sama twierdzi - luksus kocha także ją. Projektantka mody na tegoroczną edycję "Hubertusa" założyła dres swojego własnego projektu. Połączyła go z kaloszami domu mody Chanel. Duże, graficzne logo wyraźnie rzucało się w oczy. Eksperta od wizerunku uzupełniła sportowy look krótką, czarną kamizelką i niewielkimi okularami przeciwsłonecznymi. W luźnym, wygodnym wydaniu wyglądała zupełnie inaczej niż w modowych garniturach, które są jej znakiem rozpoznawczym.
Julia Wieniawa bawiła się z torebką wartą fortunę. Towarzyszył jej pies
Julia Wieniawa podobnie jak Joanna Przetakiewicz tego dnia postawiła na wygodę. Założyła szarą, kraciastą marynarkę i dopasowane legginsy w iście jeździeckim stylu. Gwiazda młodego pokolenia uzupełniła swoją stylizację stylowym nakryciem głowy, lecz to torebka przykuwała wzrok. Ten model Chanel kosztuje naprawdę sporo. Ceny zaczynają się od kilkunastu tysięcy złotych. Historia mówi o tym, że projektantka przy tworzeniu zainspirowała się kanapą stojącą w jej gabinecie. Julii Wieniawie towarzyszył jej pies, który wzbudzał ochy i achy zebranych. Trzeba przyznać, że Bowie prezentował się naprawdę uroczo.
"Hubertus" to wydarzenie, które od dawna cieszy się ogromną popularnością wśród polskich gwiazd. Organizowane jest w Gałkowie i ma niezwykłą historię. Obozy konne w tej malowniczej miejscowości uchodzą za prestiżowe i prowadzone są na wysokim poziomie. Rodzina Ferensteinów na długo przed drugą wojną światową pałała miłością do koni. Ludwik Ferenstein ukończył Centralną Szkołę Jazdy już w 1923 roku. Tradycja u Ferensteinów odgrywa ogromnie ważną rolę. Przekazywanie dziedzictwa rodowego z pokolenia na pokolenie jest u nich czymś oczywistym. Więcej zdjęć znajduje się w galerii na górze strony.
