W Zimbabwe panuje obecnie szum związany z konkursem piękności. Wydarzenie wróciło po 22 latach przerwy i nie obyło się bez kontrowersji. Zwyciężczyni Miss Universe Zimbabwe to młoda modelka, której urody niejedna może pozazdrościć. Co zatem zarzuca jej część publiczności?
Brooke Bruk-Jackson wygrała we wspomnianym konkursie 16 września 2023 roku. Atrakcyjna blondynka zebrała wiele ciepłych słów. Otrzymany tytuł jest dla niej niemałym zaszczytem. "Jestem dumna z tego, że jestem Zimbabwejką" - mówiła po odebraniu korony w konkursie. Wspomniała ponadto o rasizmie, który obecnie da się odczuć po niektórych komentarzach internautów. "Nikt nie powinien być definiowany z powodu tego, jakiej jest rasy czy tego, jak wygląda" - oznajmiła Bruk-Jackson, o czym dowiadujemy się z "Newsweeka". Modelka urodziła się i wychowała w Harare, stolicy Zimbabwe, jednak na niektórych ten fakt nie robi żadnego wrażenia. Są przeciwni temu, że to właśnie białoskóra Bruk-Jackson zwyciężyła w konkursie. "Co tu się wydarzyło?!", "To nie jest nasza reprezentantka" - grzmią internauci. W związku z takim odbiorem możliwość komentowania pod zdjęciem zwyciężczyni na oficjalnym profilu konkursu została ograniczona. Co sądzicie o sprawie?
Dziewczyny, które interesują się światem mody, biorą udział w konkursach piękności czy programach, takich jak "Top Model". Inne chodzą na castingi do agencji modelek, co praktykowała Edyta Zając. Z jakimi trudnościami miała wówczas do czynienia? "Kiedy zaczynałam w modelingu, zawsze słyszałam, że wyglądam zbyt młodo. To plusuje z wiekiem, bo mogę dłużej pracować, ale tak było faktycznie. Podczas mojego pierwszego wyjazdu do Mediolanu byłam najmłodsza w agencji i na każdym castingu słyszałam, że jestem "baby face", że jestem "młodziutka", że tu nie pasuję, tam nie pasuję" - zdradziła w rozmowie z nami. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj, a po zdjęcia dotyczące artykułu zapraszamy do galerii.