• Link został skopiowany

Margaret wyprowadza się z Polski. Zdradziła ważny powód. "Nic nie działa"

Zła wiadomość dla fanów Margaret. Wkrótce okazji do oglądania swojej ulubienicy będą mieli zdecydowanie mniej.
Margaret
Fot. Kapif.pl

Margaret zapowiedziała wyprowadzkę z Polski. Póki co na kilka miesięcy, bo i tak dla artystów nadchodzi czas, gdy koncertów nie ma tak dużo, jak latem. Nie deklaruje, by miało to coś wspólnego z wyborami. Piosenkarka w rozmowie z Radiem Zet stwierdziła, że mieszkanie poza granicami naszego kraju w najbliższym czasie dobrze jej po prostu zrobi. Nie zamierza więc odkładać tej decyzji i zaczyna powoli pakować walizki. Choć wysokich temperatur i słońca ostatnio u nas nie brakowało, piosenkarka wychodzi z założenia, że tego nigdy za wiele.

Zobacz wideo Steczkowska rzuci scenę na emeryturze? Ma jasny plan

Wiadomo, dlaczego ucieka z Polski

Margaret uważa, że gdy jest ciepło, lepiej funkcjonuje. Chce uciec przed jesienną chandrą, która ją w tym czasie dopadała. Według niej słońce pomaga uniknąć jej złego samopoczucia. "Jestem straszną meteopatką. Mam coroczną depresję związaną z pogodą. Nic nie działa na to, oprócz słońca właśnie. W tym roku postanowiłam, że sprawdzę tę teorię. Spełniam swoje marzenie, czyli wyprowadzam się na chwilę do Hiszpanii. Na jesień i zimę, żeby pokąpać się jeszcze w słońcu - powiedziała w Radio Zet Margaret.

Margaret nie chce dopuścić do gorszego samopoczucia, bo kilka lat temu zmagała się z depresją i wie, ile wysiłku kosztowała ją walka, by powrócić do zdrowia. Opowiedziała o tym w jednym ze swoich utworów z 2020 roku. Trudne doświadczenia nauczyły ją, by dbać o zdrowie psychiczne i unikać sytuacji, które z góry wie, że wpędzą ją w gorszy nastrój. Nie chce robić dobrej miny do złej gry, jak wtedy, gdy była jurorką w "The Voice of Poland". "Piosenka 'Xanax' opisuje jesień 2019. Ten ogromny dysonans pomiędzy tym, jak to wszystko wyglądało, albo jakie stwarzało pozory. Ja wtedy uczestniczyłam w programie telewizyjnym, w którym totalnie przypudrowana, ubrana, w szpileczkach, a w sercu było po prostu najgorzej" - pisała.

Dziś już nie zależy jej, by wszyscy ją podziwiali

Margaret od kilku lat zwraca w wywiadach uwagę na problemy, z jakimi w młodym wieku przyszło jej się mierzyć. "Jak się jest młodym, to tak bardzo chce się być lubianym. To też nic złego. Ja też bardzo chciałam być lubiana w pewnym momencie. Można się zatracić w liczbie rzeczy, w których bierze się udział, u mnie chyba też się tak wydarzyło. Zaczęłam dojrzewać, stawać na swoim, tupać nogą. To był taki naturalny proces, kiedy to zaczęło się u mnie dziać. Miałam wtedy 27 lat, kiedy to się zaczęło we mnie dziać. To chyba było bardzo mocno związane z moim dojrzewaniem i w stawaniu się kobietą - opowiadała w rozmowie z Jastrząbpost i zapewniała, że dziś nie zależy jej, by się każdemu przypodobać. Ograniczyła celowo swoją medialną działalność. "Nie ma mnie wszędzie, ale jestem tam, gdzie ja chcę być, gdzie lubię i gdzie mi odpowiada klimat" - zdradziła, dodając, że kiedyś chodziła, gdzie tylko się dało.

Margaret
MargaretKAPiF.pl / KAPIF.pl
Więcej o: