Margaret obchodzi w tym roku już dziesięciolecie pracy artystycznej. Z tej okazji wokalistka została kolejną gwiazdą z serii MTV Unplugged, podczas której artyści prezentują akustyczne wersje swoich najbardziej znanych utworów. Sesja Margaret nagrywana była w listopadzie ubiegłego roku, a płyta wyszła niemal pół roku później, 26 kwietnia. Ukazały się na niej dwa duety, a do wspólnego nagrania piosenki "Vino" Margaret zaprosiła Kayah. Autorka "Cool me down" zdjęciem z gwiazdą promowała też zapis z koncertu MTV Unplugged, który można także obejrzeć online.
To właśnie zdjęcie z Kayah, które trafiło na Instagram Margaret, jest prawdziwą wizualną łamigłówką. Obie artystki wyglądają na nim świetnie ubrane w dobrane kolorystycznie stroje. Kayah ma na sobie futrzany fioletowy płaszcz i wysokie kozaki, a jej młodsza koleżanka po fachu wybrała przylegającą do ciała śliwkową sukienkę z gorsetem, której dół wykonany jest z luźnej siatki.
Dolna część zdjęcia wygląda jednak odrobinę nienaturalnie i na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie, jakby Margaret zapodziała gdzieś część nogi od kolana w dół. Nie umknęło to także fanom gwiazdy, którzy zaniepokojeni dopytywali, co się wydarzyło. Można sądzić, że namieszał tutaj grafik przy przesadnej obróbce, ale przy dokładnej inspekcji widać, że wokalistka oparła stopę o ławkę, a jej kończynę w niefortunny sposób przykrył po prostu materiał sukienki.
Margaret nie zalicza się akurat do grona gwiazd, które przesadzają z Photoshopem czy filtrami, choć tych w polskim show-biznesie jest niemało. Jedną z najbardziej kultowych wpadek w historii zaliczyła dwa lata temu Gosia Andrzejewicz. Wokalistka tak podkręciła filtr upiększający, że na zdjęciu wyglądała, jakby nie miała nosa. Andrzejewicz nie przejęła się jednak komentarzami internautów, a na liczne pytania o to, gdzie zapodział się jej nos, odparła, że "odpadł w programie".
Internauci stosowanie filtrów i wpadki z Photoshopem często punktują też Katarzynie Skrzyneckiej. Wiosną tego roku wybuchła kolejna afera o przesadnie 'poprawione" zdjęcie aktorki, gdy jedna z fanek dopatrzyła się filtra nawet na twarzy córki Skrzyneckiej. W obronie aktorki stanął wówczas jej mąż Marcin Łopucki. "Nie tworzymy mistyfikacji, żyjemy naturalnie. Nie sądzę, aby moja żona miała potrzebę używania jakichś obróbek zdjęć. Po prostu jest piękna" - powiedział.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!