Od kiedy Kinga Rusin zniknęła z "Dzień dobry TVN", podróżuje i cały czas chwali się zdjęciami z różnych zakątków świata. Wygląda też na to, że dziennikarka uwielbia spędzać aktywnie czas. Na jej Instagramie znajdziemy zdjęcia, na których widać, jak tańczy, pływa, surfuje czy jeździ na nartach. Teraz jednak musi wypoczywać. Wszystko przez operację, którą właśnie przeszła.
Kinga Rusin niedawno chwaliła się, że wróciła do Polski. Na Instagramie opublikowała zdjęcie z ulubionego apartamentu, który znajduje się na warszawskim Śródmieściu. Teraz dziennikarka zdradziła, że przeszła operację nogi, a dokładnie naprawy ścięgna. Była gospodyni "Dzień dobry TVN" nie martwi się jednak - ma bowiem plan, jak spędzić czas wolny.
Za mną planowa naprawa ścięgna, po kilkunastu latach ostrej jazdy na tyczkach i pływania na kajcie. Mały zabieg, ale potrzebny, no i trzeba zdążyć przed kolejnym sezonem. Przede mną kilka tygodni przerwy w naszych "szaleństwach". Przy moim łóżku jest metrowy stos niedokończonych książek, odnowione wszystkie subskrybcje do różnych streamingów - nadrobię zaległości czytelnicze i kinowe i nagadam się za wszystkie czasy z mamą, z córkami i z przyjaciółkami! - napisała.
Skontaktowaliśmy się z Rusin. W rozmowie z nami przyznała, że dochodzi do siebie. "Właśnie jestem po operacji i przechodzę rekonwalescencję" - usłyszeliśmy. Dziennikarce życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Niedawno Kinga Rusin zdementowała plotki, według których miała od kilku lat próbować sprzedać jeden z warszawskich apartamentów. "Wszystkich wysyłających mi różne zapytania ofertowe po publikacjach w portalach plotkarskich informuję: Nigdy nie planowałam i nie planuję sprzedaży mojego ukochanego apartamentu w Śródmieściu. To ten z marmurową łazienką, w której od czasu do czasu robię sobie zdjęcia, bo ma duże lustro" - napisała. Czyżby dziennikarka wypoczywała po operacji właśnie w Polsce?