Mąż Marioli Bojarskiej-Ferenc trafił do szpitala. "Dziesięć dni walczyliśmy o jego zdrowie"

Mąż Marioli Bojarskiej-Ferenc przeżył "chwilę grozy". Musiał udać się do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego zdrowie. Wiemy, co mu zaszkodziło.

Mariola Bojarska-Ferenc dała się poznać jako prekursorka fitnessu. Kobieta od wielu lat zachęca Polaków do zdrowego trybu życia, świecąc przy tym przykładem. Wiele lat temu miała swój program w Telewizji Polskiej. Po długoletniej współpracy TVP postanowiło jednak rozstać się z Bojarską-Ferenc. Ta nie zrezygnowała jednak ze swojej działalności. Mogła również liczyć na pomoc od ukochanego. Niedawno to jednak ona musiała go wesprzeć. Doszło do nieprzyjemnej sytuacji.

Zobacz wideo Bojarska w ostrych słowach o Lewandowskim. Nawiązała do wywiadu. "Sodówka im uderzyła do głowy"

Mąż Marioli Bojarskiej-Ferenc trafił do szpitala

Mariola Bojarska-Ferenc aktywnie działa w mediach społecznościowych. Kobieta regularnie publikuje zdjęcia na profilu na Instagramie. Często chwali się czasem spędzonym z mężem. Ostatnio wyznała, że spotkała ich trudna sytuacja. Okazało się, że Ryszard Ferenc trafił do szpitala. "Już jest dobrze, ale przeżyliśmy chwilę grozy. Skończyło się szpitalem, nerwami i zabiegiem. Nie wyglądało to kolorowo, ale najgorsze już za nami. Dziesięć dni walczyliśmy o jego zdrowie w szpitalu" - powiedziała Bojarska-Ferenc w rozmowie z "Super Expressem".

 

Kobieta wyznała, dlaczego jej ukochany musiał trafić pod opiekę lekarzy. Okazało się, że musiał udać się do szpitala po tym, jak zjadł nasiona chia. Produkt ma wiele zalet, takich jak pozytywny wpływ na pracę układu krążenia, trawiennego czy krwionośnego. Posiada również dużą ilość błonnika czy białka. Pomimo tego, chia może szkodzić niektórym osobom. Ferencowie przekonali się o tym na własnej skórze. Więcej zdjęć Marioli Bojarskiej-Ferenc z mężem znajdziecie w galerii. 

Mariola Bojarska-Ferenc przestrzegła fanów. Zachęciła ich do regularnego badania się

Mariola Bojarska-Ferenc wytłumaczyła, w jaki sposób nasiona chia zaszkodziły Ryszardowi. "Każdy powinien zwrócić uwagę na uchyłki w jelitach. Bardzo mało osób robi kolonoskopię i nie wie, że w ogóle to ma, więc cierpi. To są takie zajezdnie w jelitach (...). Rysiu jadł chia i te malutkie pesteczki powchodziły w te tzw. zajezdnie i spowodowały stany zapalne. To jest niebezpieczne. Może skończyć się nawet perforacją jelita" - wyznała w wywiadzie. Dodała, że wraz z mężem stara się odżywiać zdrowo i stosuje specjalną dietę. Podkreśliła, że warto regularnie się badać, aby odpowiednio wcześniej zapobiec pewnym sytuacjom. ZOBACZ TEŻ: Bojarska-Ferenc o kulisach odejścia z TVP. "Byłam dla nich za stara"

Więcej o: