Mariola Bojarska-Ferenc uznawana jest za prekursorkę fitnessu w Polsce. Kobieta przez wiele lat związana była z TVP2. W rozmowie z Plejadą Bojarska-Ferenc zdradziła kulisy rozstania z publiczną telewizją.
"Z TVP żegnałam się dwa razy. Za każdym razem, gdy władzę przejmował PiS. Nie mam pojęcia dlaczego. Może po prostu ludzie związani z tą partią nie lubią zdrowego stylu życia? (…) Choć brakuje mi pracy w telewizji, nie żałuję mojej decyzji. Dziś zrobiłabym dokładnie to samo" - podkreśliła Mariola Bojarska-Ferenc, która od czasu odejścia z TVP, nie przyjmuje propozycji wystąpienia w "Pytaniu na śniadanie".
Najpierw udawałam, że jestem zajęta. Pytałam, na kiedy chcą mnie zaprosić i mówiłam, że akurat tego dnia wyjeżdżam. Sytuacja się powtarzała, a oni nie orientowali się, o co chodzi. Nikt z pracowników nie wiedział, dlaczego odeszłam z TVP. W końcu stwierdziłam, że nie ma co owijać w bawełnę i wprost przyznałam, że nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego - opowiada Bojarska-Ferenc w rozmowie z Plejadą.
Mariola Bojarska-Ferenc przy okazji zakończenia przygody z TVP w wieku 55 lat, usłyszała od kilku osób, że "jest za stara". Te słowa zapadły głęboko w jej pamięci. "Dowiedziałam się, że kiedy jeden z telewizyjnych decydentów został zapytany, dlaczego Bojarska-Ferenc nie ma swojego programu, powiedział: "Bo jest za stara". Byłam po pięćdziesiątce. Uważam, że żaden szef nie ma prawa zaglądać nikomu w metrykę. Trzeba zmienić stetryczałe myślenie o dojrzałości i zacząć być nowoczesnym w tym temacie. Warto zawalczyć o nowoczesne społeczeństwo. W końcu możemy żyć sto lat. Jeśli ktoś jest dobry w tym, co robi, to nikogo nie powinno obchodzić, z kim śpi, ile waży czy ile ma lat" - wyznała Bojarska-Ferenc, która jednocześnie dodała, że w jej opinii ageizm jest bardzo mocno zakorzeniony w mediach publicznych. Więcej zdjęć Marioli Bojarskiej-Ferenc znajdziecie w naszej galerii na górze strony.