Sekret Połomskiego wyszedł po latach. Na scenie nosił perukę, na co dzień wyglądał inaczej

Jerzy Połomski zmarł 14 listopada 2022 roku z powodu ciężkiej infekcji, która wdała się w jego organizm. Był jedną z największych gwiazd polskiej estrady. 18 września obchodziłby swoje 90. urodziny. Do grabu zabrał wiele tajemnic, jednak niektóre z nich ujrzały światło dzienne.

Jerzy Połomski uchodzi za legendę polskiej sceny muzycznej. Jego utwory "Cała sala śpiewa", "Bo z dziewczynami", czy "Daj" nucił cały kraj. Po wielu latach koncertowania, działalność artystyczną zawiesił w 2018 z powodu problemów ze słuchem. Zmarł cztery lata później. Pod koniec życia był samotny, chwile przed śmiercią spędził w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Jerzy Połomski został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, gdzie spoczywa także jego siostra Jadwiga. Pięć miesięcy po jego śmierci media donosiły, że grób artysty był w opłakanym stanie. Zgodnie z tym, co zapowiadała menadżerka Połomskiego, przygotowano nagrobek i upamiętniający go pomnik. Co jakiś czas do mediów przedostają się zaskakujące informacje z zaskakującego życia Połomskiego. Wokalista uchodził za skrytego, jednak nie wszystkie sekrety zabrał ze sobą. 

Zobacz wideo Aldona Orman o metamorfozie. To peruka!

Połomski nie wszystkie tajemnice zabrał do grobu. Po 60 latach ujawnił tę, na temat włosów 

Jerzy Połomski przez lata działalności artystycznej niewiele ujawnił na temat życia prywatnego. Uchodził raczej za tajemniczą postać. Więcej na jego temat zdradziła dziennikarka Maria Szabłowska, która po latach znajomości zaprzyjaźniła się z nim. Połomski słynął nie tylko z talentu wokalnego, ale i specyficznego wizerunku. Zawsze prezentował się stosowanie do okazji, zazwyczaj w eleganckim zestawie. W wywiadzie dla "Super Expressu" z 2016 roku ujawnił, że nosił perukę, ponieważ pasuje do jego głosu amanta. "Ludzie mówili: "Ma perukę na głowie - co to jest za artysta?", a ja musiałem się trochę ratować. Bez peruki nie wychodziło mi jako amantowi, a głos miałem właśnie jak amant. Nie robiło mi to żadnej różnicy, nie robiłem z tego sprawy, nigdy w sumie o tym nie mówiłem, teraz robię to po raz pierwszy" - podsumował. Poważnie podchodził do kwestii wizerunku. Plotkuje się, że był pierwszym w Polsce artystą estradowym, który robił makijaż przed każdym występem. Miał kompleks związany ze wzrostem, dlatego, by dodać sobie kilku centymetrów, nosił buty na dyskretnym obcasie. 

Do występu przygotowywał się jak do roli, pewnie nauczył się tego w szkole teatralnej. Poza tym był estetą i dbał o własny wizerunek. Takie miał podejście: artysta ma zawsze dobrze wyglądać" - mówiła Szabłowska Wiki Kwiatkowskiej dla "Pani".

Wierni fani z pewnością o tym słyszeli, ale wokalista nie nazywał się Jerzy Połomski, a był to jego pseudonim sceniczny. Tak naprawdę miał na imię Jerzy Pająk, jednak posługiwał się pseudonimem, który zdaniem artysty brzmiał bardziej światowo. Pilnie strzegł prywatności, ale to potęgowało tylko plotki na temat jego życia uczuciowego.

Łączono go ze znaną w czasach PRL spikerką Edytą Wojtczak. Okazało się jednak, że byli przyjaciółmi, a znajomość trwała aż do śmierci artysty. Pisarz i publicysta historyczny Sławomir Koper we vlogu "Historia z Koprem" twierdził natomiast, że nieżyjący artysta był osobą nieheteroseksualną. "Moja przyjaciółka zna osobiście jego partnera życiowego. Dodam, że ten człowiek wciąż żyje i jest aktorem. Nie chcę ujawniać jego nazwiska, bo być może sobie tego nie życzy" - wyznał w rozmowie z "Super Expressem". Zdaniem publicysty Połomski nie mówił o orientacji seksualnej z obawy przed utratą pozycji w środowisku artystycznym. "Grał amanta, kobieciarza i uwodziciela. (...) PRL to nie był czas tolerancji obyczajowej. Gdyby się wtedy ujawnił, jego kariera mocno by przygasła lub nawet mogłaby się szybko zakończyć - wyznał Koper. Więcej zdjęć jednego z najbardziej uwielbianych wokalistów polskiej estrady znajdziecie w naszej galerii na górze strony. 

Więcej o: