• Link został skopiowany

Gwiazda "Barw szczęścia" w żałobie. Zmarł jej mąż. "Straciła mur, o który zawsze mogła się oprzeć"

16 sierpnia zmarł Jan Greber. Przez lata pracował dla polskich teatrów, nie tylko jako aktor, ale i reżyser oraz menadżer kultury. Był mężem Marzeny Trybały, gwiazdy "Barw szczęścia".
Jan Gerber, Marzena Trybała
kapif

16 sierpnia media obiegła niezwykle smutna informacja. W wieku 83 lat zmarł Jan Greber - aktor, menadżer kultury, reżyser i dyrektor teatrów. Od lat żył w szczęśliwym małżeństwie z Marzeną Trybałą, gwiazdą "Barw szczęścia". Informację o śmierci jako pierwszy przekazał Związek Artystów Scen Polskich. 

Zobacz wideo Smaszcz: "Jestem gotowa na śmierć, będę umierała godnie" [fragment podcastu femiTALK]

Nie żyje Jan Greber

Jan Greber należał do grona artystów, którzy zapisali się na kartach kultury. Przez lata spełniał się jako aktor, reżyser i wkładał całe serce w teatr. Związek Artystów Scen Polskich w nowym wpisie na Facebooku wspomina go jako bardzo ciepłego człowieka, który chętnie niósł pomoc innym. 

Z ogromnym żalem i smutkiem informujemy, że zmarł Jan Greber - aktor, menadżer kultury, reżyser, kierownik artystyczny, impresario, dyrektor teatrów m.in. w Łodzi, w Poznaniu, w Krakowie i w Warszawie. W latach 2002-2005 pełnił funkcję Dyrektora Generalnego ZASP. Od 1966 roku był członkiem Związku Artystów Scen Polskich ZASP- Stowarzyszenia. Zawsze pomocny i wrażliwy na potrzeby środowiska artystycznego. Będzie nam go bardzo brakowało. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia - czytamy na Facebooku ZASP.

Jan Greber był ogromnym wsparciem dla bliskich

O wpis wspominający aktora pokusił się również jego wieloletni przyjaciel Krzysztof Deszczyński. Scenarzysta przyznał, że Jan Greber był człowiekiem, na którego zawsze można było liczyć. "16 sierpnia 2023 r. odszedł w niedostępne przestrzenie dla żywych. Marzena straciła mur, betonowy mur, o który zawsze mogła się oprzeć, na niego wypłakać. Jednak zdarza się, że mury, nawet betonowe, ale utkane z człowieczej troski i zaufania któregoś dnia kruszeją i nie dają rady ogarnąć swoją ukochaną przestrzeń. Odchodzą... Marzena… Tulę...".

Więcej o: