Meghan Markle, zanim poznała księcia Harry'ego, była całkiem dobrze prosperującą aktorką, a największą popularność przyniosła jej rola Rachel Zane w "W garniturach". Amerykanka grała w produkcji od samego początku. Odeszła w 2018 roku, kiedy po dołączeniu do rodziny królewskiej stało się jasne, że nie będzie mogła kontynuować kariery telewizyjnej. Teraz jednak jej sytuacja się zmieniła, a w kuluarach coraz częściej mówi się o powrocie hitowego serialu. Wiele osób zastanawia się więc, czy będzie można znów zobaczyć Markle na ekranie.
"W garniturach" zakończyło emisję cztery lata temu i można by się spodziewać, że serial zacznie powoli odchodzić w niepamięć. Nic bardziej mylnego, bo widzowie wrócili do niego na platformach streamingowych, takich jak Netflix czy amerykański serwis Peackock. Dzięki temu fani na całym świecie na nowo odkryli produkcję i od razu ją pokochali. W tygodniu od 26 czerwca do 2 lipca tytuł osiągnął rekord oglądalności z łączną liczbą 3,1 miliarda minut streamingu. W rozmowie z serwisem tvline.com Gene Kleine, czyli producent serialu, nie krył swojego zdziwienia sukcesem, jaki "W garniturach" przeżywa cztery lata po finałowym sezonie.
Byłem zaskoczony. Jestem bardzo dumny z tego serialu. Oczywiście miałem przeczucie, kiedy dowiedziałem się, że trafi on na Netfliksa, że prawdopodobnie zyska kolejny wzrost oglądalności i tym podobne, ale nie sądziłem, że wydarzy się coś takiego. Kiedy po raz pierwszy ukazało się cotygodniowe top dziesięć i znalazły się w nim pierwsze trzy sezony, pomyślałem: "OK, jeśli wszyscy będą nadal oglądać, to będzie to trwało przez jakiś czas, ponieważ będą przebijać się przez kolejne sezony". I dokładnie tak się dzieje. Ludzie się tego trzymają. To miłe - mówił.
Wraz z rosnącą w zatrważającym tempie popularnością serialu, coraz częściej poruszana jest kwestia stworzenia rebootu lub kontynuacji. Tego tematu nie mogło zabraknąć także w rozmowie z Kleinem, który wprost powiedział, co o tym sądzi.
Wiecie, wspomniałem Aaronowi (Korshowi – twórca "W garniturach"), że w erze rebootów, spotkań po latach i innych tego typu rzeczy spodziewam się, że w pewnym momencie dostanę telefon. Ale nie wiem nic na temat żadnych poważnych rozmów w tej sprawie. To po prostu jedna z tych rzeczy, co do których nie byłbym zaskoczony – gdyby ktoś do mnie zadzwonił pewnego dnia. Ale jak dotąd nic mi o tym nie wiadomo - tłumaczył.
O ile prawdopodobieństwo powrotu "W garniturach" nie jest aż tak znikome, to producent szybko ukrócił spekulacje na temat zaangażowania Meghan Markle w ewentualną kontynuację. Według Kleine "nie byłoby to możliwe". Nie wyjaśnił jednak dlaczego, ale można się spodziewać, że księżna ma teraz inne obowiązki. Jakiś czas temu razem z mężem podpisała lukratywny kontrakt z Netfliksem, którego owocem był głośny dokument "Harry i Meghan". Jednak gigant streamingowy domaga się od pary nowych pomysłów, a tych ponoć nie brakuje.