Ewa Minge przebywa na Sycylii. Włoskie widoki sprzyjają refleksjom na temat życia, a także jak się okazało, również show-biznesu. W obszernym poście na Instagramie projektantka poruszyła temat tragedii w Zielonej Górze, a także hejtu i... Joanny Opozdy. Wątek aktorki pojawił się w środku posta. Minge nie kryła szczerości, za co Opozda podziękowała jej w komentarzu.
Projektantka zaznaczyła, że znana aktorka od dawna ma do czynienia z mową nienawiści. Nieco więcej zwolenników zyskała wskutek skandalu z Antonim Królikowskim, kiedy to na pierwszych stronach gazet były wzmianki o zdradzie aktora i porzuceniu Opozdy w ciąży. "Tacy jesteśmy, po polsku, po naszemu. Dostała w twarz i to gruby nokaut, to przytulimy. Asia wyszła z kryzysu, postanowiła żyć, zamknąć ciężki rozdział życia (nigdy do końca pewnie go nie domknie) sama namawiam ją jako doświadczona matka, która samotnie wychowała dwóch synów, ze jej syn będzie szczęśliwy tylko wtedy, kiedy ona będzie szczęśliwa i znowu polowanie na czarownice, bo była w klubie ze znajomymi…bo jest na ściance…A co z dzieckiem? Ma się dobrze, byłam, widziałam…tuliłam" - wyznała Minge. Opozda odpowiedziała jej krótko w komentarzu: "Dziękuję za te słowa".
"Ja byłam głupsza od niej, pozwoliłam aby ojciec moich synów płacił im 200 zł alimentów, dwieście, aby nigdy przez całe ich życie nie kupił żadnego prezentu, nie zadzwonił, nie napisał nawet na social mediach "Hej synu"…zero. Moi synowie odmówili kiedyś kontaktu, mieli powody, ale tyle lat było, żeby zmienić ten stan, aby dorosły człowiek zrozumiał, że o dzieci trzeba walczyć, nie z matką, a z nimi samymi" - wyznała Minge. Projektantka dodała, że z Opozdą ma przyjacielskie relacje. Zna prawdę na temat konfliktu z ojcem Vincenta. Dodała na koniec: "Wiem, ze Asia pracuje nad tym aby mu wybaczyć". Po zdjęcia Minge, Opozdy i Królikowskiego zapraszamy do galerii na górze strony.