Madonna 15 lipca miała wyruszyć w światową trasę koncertową. Pierwszy występ zaplanowany był w Kanadzie. Niestety, na dwa tygodnie przed startem piosenkarka poważnie zachorowała i trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala w Nowym Jorku. Fani zamarli. Codziennie szukali nowych informacji o stanie zdrowia swojej idolki.
Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Królowa popu została zauważona na ulicach w Nowym Jorku przez podcasterkę Lauren Conlin, która nie omieszkała zrobić gwieździe zdjęć i pochwalić się tym na TikToku.
Nie uwierzycie, kogo właśnie zobaczyłam. Wygląda świetnie - mówiła TikTokerka na nagraniu.
Jak donosi PageSix, Madonna opierała się o latarnię, czekając na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu przy East 80th Street i Lexington Avenue. Towarzyszyła jej blondwłosa koleżanka, z którą ochoczo rozmawiała. Gwiazda miała na sobie luźny, codzienny ubiór - granatowe szorty i długi T-shirt w tym samym kolorze, białe sportowe buty, ogromne okulary przeciwsłoneczne i sporych rozmiarów kapelusz z rondem. Włosy miała splecione w dwa warkocze. Z relacji informatora portalu wynika, że piosenkarka nie spieszyła się, ale też nie miała problemów z chodzeniem. Widać, że wraca do zdrowia.
28 czerwca piosenkarkę znaleziono nieprzytomną w domu. Od razu trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala w Nowym Jorku, gdzie przez 24 godziny była zaintubowana. Choć następnego dnia odzyskała przytomność, jej menedżer informował, że wszystkie obowiązki zawodowe, łącznie z trasą koncertową, zostają przesunięte do czasu, gdy gwiazda nie wróci do pełnej sprawności.
Fani najedli się strachu mimo tego, że znajomi Madonny informowali za pośrednictwem mediów społecznościowych o tym, że gwiazda ma się całkiem nieźle. Rosie O'Donnell napisała na Instagramie, że Madonna "czuje się dobrze", a jej wieloletnia przyjaciółka Debi Mazar powiedziała, że "przebywa na rekonwalescencji i odpoczywa w domu". Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.