Bilety na Taylor Swift nie są tak łatwe do zdobycia, jak mogłoby się wydawać. Gwiazda jest najpopularniejszą wokalistką młodego pokolenia. Na całym świecie sprzedała już ponad 50 mln płyt, a jej wpływy z tras sięgają setki milionów dolarów. Już teraz zapowiada się, że dzięki trwającemu tournée "The Eras Tour" piosenkarka zarobi więcej niż miliard dolarów. To więcej niż U2, The Rolling Stones czy Ed Sheeran. Za tymi liczbami idą ogromne rzesze fanów. Nic więc dziwnego, że każdy koncert jest wielkim wydarzeniem dla wielu osób. Jednak, aby się na niego dostać, trzeba się trochę namęczyć.
Kiedy ruszyła sprzedaż biletów na koncerty Taylor Swift w Stanach Zjednoczonych, fani zablokowali serwery. 14 milionów osób próbowało kupić wejściówki, których było zaledwie dwa miliony. Wówczas oceniono, że wszyscy chętni zajęliby... 200 stadionów. Wykorzystały to agencje, zajmujące się spekulacją, windując ceny do ponad 1000 dolarów. Piosenkarka od razu na to zareagowała, szukając sposobu, aby zakończyć ten proceder.
W końcu wymyśliła. Teraz, aby móc zakupić wejściówkę na jeden z pokazów "The Eras Tour" trzeba się zarejestrować w odpowiednim czasie, a potem przejść weryfikację. Na końcu procesu wylosowane zostaje miejsce na widowni. 5 lipca na skrzynki mailowe osób, które wypełniły formularz, powinien wpłynąć komunikat, czy udało im się przejść rekrutację i będą mogli nabyć bilet.
Więcej zdjęć Taylor Swift znajduje się w galerii na górze strony.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom polskich fanów, artystka zaplanowała nie jeden, a dwa koncerty w Warszawie. Oba odbędą się na Stadionie Narodowym, co nie spodobało się wszystkim oczekującym. Wiele osób narzeka na to miejsce, które według nich nie nadaje się do obsługi wydarzeń muzycznych ze względu na słabą akustykę. Jest to jednak największa hala w Polsce i może pomieścić aż 70 tysięcy osób.
Amerykańska piosenkarka wystąpi w Polsce 2 i 3 sierpnia 2024 roku. Od wielu dni krążą różne plotki na temat tego, ile będą kosztowały wejściówki. Chociaż nie są znane jeszcze konkretne ich ceny, to wiadomo, że w przeciwieństwie do innych krajów będą one stałe, a nie zmienne jak np. w liniach lotniczych. Organizatorzy zapowiedzieli również, że będą one porównywalne do tych, które były na innych podobnych imprezach.