Madonna tak intensywnie przygotowywała się do trasy koncertowej, że odbiło się to na jej zdrowiu. Gwiazda znalazła się na oddziale intensywnej terapii po tym, jak znaleziono ją nieprzytomną w mieszkaniu. Członkowie rodziny wokalistki ujawnili, że "byli przygotowani na najgorsze". Menadżer gwiazdy poinformował, co było przyczyną jej hospitalizacji. "U Madonny rozwinęła się poważna infekcja bakteryjna. Stan piosenkarki poprawia się, jednak wciąż pozostaje pod obserwacją lekarzy, dopóki całkowicie nie wyzdrowieje" - można było dowiedzieć się z oświadczenia na Instagramie. Kiedy Madonna znajdowała się w szpitalu, przy jej łóżku czuwali bliscy. Piosenkarka prosiła ich, aby nie wspominali o pracy.
Madonnie zależało na tym, aby zaprezentować fanom jak najbardziej spektakularny show. Przygotowywała się do koncertów nawet po 12 godzin dziennie. Jak podaje serwis Daily Star, gdy trafiła do szpitala, od razu znalazła się przy niej 26-letnia córka Lourdes, reszta rodziny i przyjaciele. Madonna kategorycznie zabroniła im rozmawiać na temat zbliżającej się trasy koncertowej, bo całkowicie by ją to załamało.
Trasa gwiazdy miała obejmować 84 koncerty, rozpocząć się w połowie lipca w Kanadzie i być kontynuowana w Stanach Zjednoczonych oraz Europie. Obecnie Madonna wyszła ze szpitala i dochodzi do siebie. Gwiazda przestraszyła się i chce bardziej zadbać o zdrowie.
Wszystko, w tym ta trasa, zeszło teraz na dalszy plan i nikomu nie wolno nawet wspominać o czymkolwiek związanym z pracą - podaje informator Daily Mirror.
Dla Madonny kariera była na pierwszym miejscu. Zdrowie zmusiło ją do tego, aby trochę zwolnić, jednak nie zamierza odwoływać koncertów. Na ten moment planowane jest przełożenie trasy. Zdjęcia gwiazdy znajdziecie w galerii na górze strony.
Madonna nie chce odwoływać koncertów. Świetnie się bawiła na próbach i pragnie do tego wrócić, kiedy tylko będzie gotowa. Muzycy czekają, aż gwiazda odzyska siły. Data rozpoczęcia trasy zostanie podana najszybciej, jak to możliwe - dowiadujemy się.