Sława Przybylska to legendarna polska piosenkarka. Na swoim koncie ma siedemnaście płyt. Ostatnia z nich została wydana na przełomie kwietnia i maja 2023 roku.
Jak się okazuje, wiek (gwiazda polskiej estrady ma już 90 lat!) nie przeszkadza jej w tym, by wciąż zajmować się pracą. Artystka właśnie promuje najnowszą płytę i cały czas koncertuje.
Ciągle dostaję propozycje występów. Jestem szczęśliwa, że nie zostałam zapomniana i odstawiona na bok, bo wciąż mi się chce śpiewać. Moje życie trwa - powiedziała niedawno w rozmowie z magazynem "Retro".
Odkryciem Ameryki nie jest fakt, że Przybylska nigdy nie pracowała na etacie. To oznacza, że nie może liczyć na zbyt duże świadczenia z ZUS-u. Ale na pieniądzach nigdy jej nie zależało, bo - jak sama podkreśla - "oddycha śpiewaniem".
Mnie na pieniądzach nie zależy. Nie występowałam po to, żeby się wzbogacić. Pamiętam, jak w latach sześćdziesiątych jedna z moich koleżanek koncertowała od rana do nocy, żeby zbudować dom. Mnie to nie interesowało - wyznała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Artystka nie ukrywa, że świetną formę zawdzięcza nie tylko temu, że robi to, co kocha. Ważne dla niej jest, by patrzeć w przyszłość optymistycznie.
Codziennie budzę się z radością i wierzę w to, że dzień będzie wspaniały. I oczywiście staram się, by tak właśnie było - powiedziała "Życiu na gorąco".
Czas płynie, a my przemijamy. Trzeba się starać, aby każdy dzień przeżyć pięknie, a wtedy to przemijanie jest jakby niezauważalne. Jeśli mamy powód albo jeśli wypracujemy powód, ażeby się cieszyć i żeby przekazywać jak najlepsze myśli, jak najlepsze fluidy dla ludzi i otoczenia, to wtedy przemijanie jest tak naturalne, jak naturalną rzeczą będzie śmierć - napisała w wydanym z okazji 60-lecia pracy artystycznej albumie "Radosny smutek przemijania".
Sława Przybylska chciałaby nigdy nie stracić takiej życiowej energii. Marzy o tym, by umrzeć na scenie.
Hanka Bielicka marzyła o tym, by umrzeć na scenie, niestety zmarła w szpitalu, więc ja mogę za nią powtórzyć, że chcę umrzeć na scenie: śpiewam, śpiewam i nagle mnie nie ma, to byłoby cudowne - mówi, jak podaje "Pomponik".