Krzysztof Stanowski dotrzymał słowa. Jest już w Indiach, gdzie przeprowadza uliczną sondę na temat Natalii Janoszek. Dziennikarz, który oskarżył celebrytkę o zmyślenie kariery w Bollywood, opublikował na razie krótką zapowiedź swojego nowego materiału śledczego na jej temat. Póki co po reakcji grupy hindusów zapytanych o Natalię, nie mamy dla niej dobrych wieści. Spoiler alert - nikt jej nie zna.
Krzysztof Stanowski przeprowadza właśnie w Bombaju eksperyment społeczny, bo jest przekonany, że wielka kariera Natalii Janoszek w Bollywood, to tylko wytwór jej fantazji. Dziennikarz jest już w Indiach i okazało się, że jego nowe śledztwo jest w toku. Pokazuje tam stu przypadkowo napotkanym przechodniom zdjęcie Natalii i pyta ich, czy ją rozpoznają. Za każdą osobę, która powie, kim jest dziewczyna z fotografii, płaci tysiąc złotych na dowolny cel charytatywny. Jeśli okazałoby się, że wszyscy poznają celebrytkę i rzeczywiście jest ona znana w Bollywood, dziennikarz musiałby przekazać aż sto tysięcy złotych. Póki co śledztwo Stanowskiego nie jawi się kolorowo dla samej zainteresowanej. W krótkim filmiku zapowiadającym jego materiał, nikt nie poznał Polki.
Oto mały spoiler naszej sondy ulicznej. Dopiero zaczynamy badanie rynku. Ci panowie świetnie znali gwiazdy Bollywood, aż nagle... Ale nie przesądzajmy. Może jutro karta się odwróci - napisał Stanowski w opisie filmiku.
Rozbawieni internauci nie ukrywają, że Janoszek powinna teraz podziękować Stanowskiemu za reklamę, bo dzięki niemu ludzie z Indii, naprawdę mają okazję ją tam zobaczyć. "Powinna być nagroda dziennikarska za promocję polskiej kultury w Indiach"; "Cała Polska czeka z utęsknieniem na ciąg dalszy tego śledztwa"; "To już nie jest zaoranie. To jest zasypywanie buldożerem"; "Mistrzostwo świata; Stano, dzięki Tobie ona naprawdę zrobi tam karierę"; Panie Stanowski, takich ludzi jak pan potrzebujemy w dzisiejszym świecie" - piszą internauci.
Jesteście ciekawi kolejnych materiałów Stanowskiego z Indii?