17 czerwca w Wielkiej Brytanii odbyła się parada Trooping the Colour, będąca wieloletnią tradycją obchodzoną na cześć urodzin panującego monarchy. Król Karol III, który w tym roku po raz pierwszy jest bohaterem wydarzenia, postanowił wrócić do porzuconego wiele lat temu zwyczaju i podczas parady przejechał konno. Monarcha miał jednak pewne problemy z zapanowaniem nad wierzchowcem o imieniu Noble, za co, zdaniem ekspertki od mowy ciała, dostał burę od małżonki.
Podczas Trooping the Colour konno przejechali także księżniczka Anna, książę Edward oraz książę William. Całej trójce udało się utrzymać formalną, wyprostowaną pozę, jednak król Karol III nie do końca radził sobie z zapanowaniem nad koniem. Nie umknęło to uwadze ekspertki od mowy ciała Judi James. "Karol musiał trzymać wodze obiema rękami i poklepywać konia, który wymagał ciągłego korygowania" - powiedział w rozmowie z mirror.co.uk. James zauważyła także, że król pożalił się na tę sytuację żonie, gdy stanął obok niej na podium. Niestety nie otrzymał od niej oczekiwanego wsparcia.
Język ciała Camilli wskazywał na to, że zamiast uśmiechem i wyrazem dumy obdarzyła króla surową pogadanką połączoną ze zmarszczeniem brwi i stanowczymi skinieniami głową - komentuje ekspertka.
Do całego zdarzenia doszło w obecności księżnej Kate, która przysłuchiwała się konwersacji małżonków. Zdaniem Judi James, żona księcia Williama postanowiła się jednak nie wtrącać. "Kate przysłuchała się rozmowie, a następnie odwróciła głowę, wyraźnie nie chcąc się w to mieszać" - dodaje ekspertka.
Judi James dość krytycznie wypowiedziała się o zachowaniu królowej Camilli kilka dni przed Trooping the Colour. Żona króla Karola III podczas jednej z uroczystości powitała się z zaproszonymi na wydarzenie przyjaciółmi pocałunkiem w policzek, mimo że oni chcieli się jej pokłonić. Zdaniem ekspertki wprawiła ich tym samym w zakłopotanie, podobnie jak pozostałe osoby obecne na wydarzeniu, które nie znajdują się w tak bliskim otoczeniu królowej. Więcej o sytuacji pisaliśmy w tym artykule.