Jacek Kopczyński regularnie rozbawia widzów serialu "M jak miłość", gdzie wciela się w wiecznie poszukującego miłości adwokata Adama Wernera. Aktor przez kilkanaście lat był związany z Patrycją Markowską, ale jakiś czas temu para postanowiła się rozstać. W jednym z ostatnich wywiadów wokalistka wyznała, co czuje po roku od rozstania. "Minął już ponad rok, jestem już w innym momencie życia. Przyszła wiosna, jestem szczęśliwa. Jak coś będzie się działo ważnego, to ja lubię się z ludźmi dzielić. Czasami masz ochotę powiedzieć o czymś" - stwierdziła w rozmowie z dziennikarką Plejady. Para ma razem syna Filipa. Jacek Kopczyński jest też ojcem Maksymiliana, który jest owocem jego małżeństwa z pierwszą żoną. Ostatnio jedna z fanek zaliczyła zabawną wpadkę przy okazji urodzin starszego syna aktora i, mimo że chłopak nie jest synem Patrycji Markowskiej, to podkreśliła, że jest do niej bardzo podobny. Aktor jest bardzo dumny ze swoich synów i często chwali się nimi w mediach społecznościowych.
Na jednym z nagrań udostępnionych na Instagramie przez Jacka Kopczyńskiego widzimy go w towarzystwie synów. W materiale aktor opowiada, jak bardzo dumny jest ze swoich dzieci. Jak się okazuje, zarówno Maksymilian, jak i Filip postanowili kształcić się w jednej z popularnych szkół filmowych w stolicy. "Idziemy w trójkę na obiad. Chciałem się pochwalić, że obaj dostali się do Warszawskiej Szkoły Filmowej. Filip do liceum, a Maks na wydział Montażu" - oświadczył Kopczyński.
Internauci od razu zwrócili uwagę na podobieństwo młodszego syna aktora do jego mamy, Patrycji Markowskiej. "Bajka chłopaki. Filip to z urody totalnie mama", "Filip to cała Patrycja i te minki jej. Gratuluję" - czytamy w komentarzach. Patrycja Markowska także często podkreśla, jak bardzo jest dumna z syna. "Bycie mamą tego chłopca to najpiękniejsza podróż, jaką udaje mi się przeżywać. Bywa trudna i wyczerpująca. Sprawia, że czuję się czasem bezradna. Ale to bezwarunkowa miłość łamiąca największe fale. Jestem szczęściarą" - napisała swego czasu na Instagramie.
Patrycja Markowska długo nie poruszała w mediach wątku jej rozstania z Jackiem Kopczyńskim. Wokalistka otworzyła się w rozmowie z Magdą Mołek i przyznała, że było to bardzo bolesne przeżycie. "Schudłam wtedy, miałam oczy podkrążone, głos mi się łamał. Ja wszystko, co mam w sercu, to słychać w śpiewaniu u mnie, więc robiłam to, o czym mówisz, czyli "dobrą minę do złej gry". Czułam się wtedy naprawdę fatalnie. Byłam pozamykana, ciało się wtedy zamyka" - wyjawiła w programie "W moim stylu". Para długo nie mówiła o zakończeniu związku w mediach. "Jestem też za to wdzięczna Jackowi, że obydwoje bardzo nie chcieliśmy zrobić z tego szopki, jakiegoś przedstawienia" - podkreśliła Markowska.