Katarzyna Sokołowska jest jurorką w programie "Top model" i jedną z najbardziej cenionych reżyserek pokazów mody w kraju. Od jedenastu miesięcy jest szczęśliwą mamą Ivo Lwa. Kiedy ogłosiła, że spodziewa się dziecka, spotkała ją krytyka ze strony internautów. Wielu zarzuciło jej, że ciąża w wieku 49 lat nie jest do końca dobrym pomysłem. Sama zainteresowana przyznała, że tak naprawdę starała się z partnerem o dziecko od kilku lat, a decyzja o potomstwie była przemyślana. Narodziny upragnionego syna pozwoliły jurorce spełniać się w roli, o której marzyła. W rozmowie z Mateuszem Hładkim dla "Dzień dobry TVN" opowiedziała o macierzyństwie i nie tylko.
Reżyserka pokazów przyznała, że wcześniej nie oszczędzała się. Praca była dla niej najważniejsza. Odkąd na świecie pojawił się jej syn, wszystko się zmieniło. Teraz dba o siebie, aby móc dbać o dziecko. Pojawienie się Ivo Lwa odmieniło ją całkowicie. "Jak robiłam pokazy, byłam w tym rytmie ciągła premiera, a że jestem silna i fizycznie, i psychicznie, to kompletnie przestałam sobie poświęcać uwagę. Teraz myślę zupełnie inaczej, że muszę być zdrowa, sprawna, zadowolona, spełniona, żeby temu dziecku dać całą energię. Też troszkę inaczej patrzę na świat i życie. To dostałam od tego malucha, to jest bezcenne absolutnie" - wyjawiła Sokołowska.
Katarzyna Sokołowska od sześciu lat jest w związku z Arturem Kozieją - przedsiębiorcą pochodzącym z Karpacza. Mężczyzna z poprzedniego związku ma dwie już prawie dorosłe córki. Jak Sokołowska dogaduje się z dziewczynami? Okazuje się, że znalazły wspólny język. "To jest kwestia otwartości, każdej ze stron. [...] To w patchworkowych rodzinach jest bardzo ważne, żeby zrozumieć drugą stronę, jej emocje i gdzieś na końcu się spotkać" - wyjaśniła reżyserka pokazów mody. Artur Kozieja, który towarzyszył partnerce w rozmowie z Mateuszem Hładkim dodał, że było to łatwiejsze przez wiek jego córek. Młode kobiety szybko zaakceptowały partnerkę ojca, a także ich wspólne dziecko. "Ta relacja może była też o tyle łatwiejsza, że mamy do czynienia z dorosłymi już dziewczynkami, kobietami można powiedzieć, dla których ten mały, który się pojawił, jest ciekawym "zjawiskiem", do którego musiały się przyzwyczaić. Bardzo szybko to nastąpiło".