Robert Karaś bierze udział w World Cup Brasil Ultra Tri. Ma do pokonania 38 kilometrów w wodzie, 1800 kilometrów na rowerze oraz 422 kilometry biegu. Polak utrzymuje znakomite tempo i ma szansę odnieść wielki sukces. Rodacy mocno mu kibicują i na bieżąco śledzą kolejne osiągnięcia. Życiowa partnerka sportowca, Agnieszka Włodarczyk, tym razem nie zdecydowała się towarzyszyć mu w Brazylii, a zamiast tego została z synem w domu. Aktorka mimo tego i tak czuje się jak w oku cyklonu. Wszystko przez komentarze internautów, którzy nie dają jej spokoju.
Agnieszka Włodarczyk zdecydowała się wyłączyć komentarze w relacjach. Przyznała, że internauci zbyt natarczywie dopytywali ją o postępy męża World Cup Brasil Ultra Tri. "Pierwszy raz musiałam wyłączyć komentowanie przy relacjach. Rozumiem ten szał, emocje i zachwyt. Sama jestem pod wrażeniem tego, co robi Robert, ale ja też mam tu normalne życie i obowiązki" - czytamy w zamieszczonym poście. W relacji dopowiedziała natomiast, że będzie dodawała nowe informacje wtedy, jak znajdzie czas. "Nie obraźcie się, ale nie da się inaczej" - skwitowała.
W komentarzach rozpętała się dyskusja. Jedna internautka skomplementowała Karasia, sugerując, że Włodarczyk irytowały liczne komentarze od fanek jego urody. "Przyznam szczerze, że myślałam, że napiszesz, że musiałaś wyłączyć komentowanie, bo za dużo dziewczyn pisało, jaki twój facet jest hot". Inna fanka wytłumaczyła, że zachowanie internautów wynika po prostu z sympatii i ciekawości. "Każdy to rozumie, ale myślę, że nikt nie robi tego złośliwe. Ludzie też to przeżywają i tyle. Skoro są relacje, to ludzie z sympatią się do tego odnoszą" - czytamy. Są też i tacy, którzy widzą brak spójności w zachowaniu Włodarczyk. "Najpierw prosisz internautów, żeby zadali ci pytanie, bo masz czas, a później narzekasz [...]. No straszne. Jakoś tak niemiło się zrobiło na twoim profilu". Na ten ostatni komentarz aktorka postanowiła odpowiedzieć. "'Zadaj mi pytanie' wrzuciłam, kiedy miałam chwilę na odpowiedzi. Szkoda, że tego nie rozumiesz" - skwitowała.