Doda i Edyta Górniak z pewnością nie były zachwycone, że spotkają się na konferencji Polsatu. Napięcie od razu dało się odczuć, gdy do sali weszła Górniak i podczas powitań z gośćmi intencjonalnie pominęła Dodę. Wokalistka zrewanżowała się wachlarzem zdziwionych min. To niejedyna niezręczna sytuacja, która miała miejsce tego wieczoru. Nie da się ukryć, że wokalistki nie są przyjaciółkami. Podpytaliśmy Dodę, jak się na to zapatruje.
Reporterka Plotka, Weronika Zając, w rozmowie z Dodą nawiązała do sytuacji z imprezy Polsatu, kiedy to wokalistka została ostentacyjnie zignorowana przez Edytę Górniak. Jak wiadomo, panie od lat nie pałają do siebie sympatią, a Górniak wielokrotnie nieprzychylnie wypowiadała się o koleżance w mediach. Jak wyglądają ich relacje? Rabczewska skwitowała to jednym dosadnym słowem. "S*ak (...) Kontaktu nie ma na co dzień i nigdy nie było. Zresztą nikt chyba nie czuje potrzeby, żeby miał być" - podsumowała. Odpowiedź już stała się popularna w sieci, co zauważyła sama Doda. "Widziałam, że nasz "s*ak" jest po prostu turbo viralem. Widzisz, człowiek z klasą, prawie 40-letni, Mensa... umie się wypowiedzieć elegancko" - podsumowała sarkastycznie.
Edyta Górniak w rozmowie ze Światem Gwiazd szybko wytłumaczyła się z sytuacji z Dodą i stwierdziła, że zgodnie z zasadami savoir-vivre najpierw przywitała się ze starszymi osobami obecnym na konferencji i wcale nie ominęła Dody, wręcz przeciwnie, to ona została zignorowana. Reporterka Plotka zapytała Dodę, jak według niech powinna zachować się Edyta Górniak, kierując się wspomnianymi przez nią zasadami dobrego wychowania. Doda szybko wyjaśniła, że nie jest ekspertką w tej dziedzinie i w typowym dla siebie stylu wbiła szpileczkę aktualnej żonie swojego byłego męża Radosława Majdana. Upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, to wychodzi Dodzie doskonale. Wokalistka z dystansem odniosła się do sytuacji z Górniak i podkreśliła, że jest ona po prostu komiczna.
Mnie to się nie pytaj. Ja nie jestem od savoir-vivre'u ani damą. To bardziej tej z tego "Projekt Lady" musiałabyś się zapytać, jak to powinno wyglądać. Ja się naprawdę nie gniewam i żeby była jasność, to jest fajna wesoła sytuacja show-biznesowa. Może fajna nie, ale wesoła. Czasami wręcz komiczna. 40- i 50-letnich celebrytek, które sobie skaczą do gardeł, bo któraś którejś nie powiedziała "cześć". No to jest urocze - stwierdziła Doda.
Do sytuacji z Dodą i Edytą Górniak odniósł się też syn wokalistki Allan Krupa. "Nie wiem, co mam powiedzieć, szczerze mówiąc. Śmieszy mnie Doda trochę, czasami, jak gdzieś tam ją widzę w internecie. Nie wiem, co więcej powiedzieć. Nie znam jej. Nie mówię, że jest to automatycznie mój wróg" - podkreślił Allan. Syn Edyty Górniak dodał, że przede wszystkim wspiera we wszystkim swoją mamę, nawet jeśli ma w branży jakichś wrogów. Więcej przeczytasz tutaj.