Monica Sirianni zasłynęła we włoskiej wersji popularnego programu typu reality show "Big Brother". Celebrytka miała zaledwie 37 lat. Przyczyny śmierci do tej pory nie zostały ustalone i przekazane opinii publicznej. Według informacji, jakie podaje zagraniczny portal, kobieta zmarła niespodziewanie w trakcie wyjścia do baru ze znajomymi.
Jak informuje "The Mirror", Monica Sirianni wyszła wieczorem na miasto, by spotkać się ze znajomymi. Cała grupa miała udać się razem do baru w prowincji Catanzaro. Podczas imprezy gwiazda "Big Brothera" miała nagle upaść, a niedługo później została przewieziona do szpitala. Zmarła wkrótce po przyjęciu. Jak podaje "The Mirror", włoskie media doniosły, że Monica Sirianni nagle zasłabła i upadła na ziemię. Najprawdopodobniej została przewieziona do szpitala w pobliskim mieście Soveria. Niestety, jak się okazało lekarze nie mogli zrobić nic oprócz stwierdzenia zgonu.
Według nieoficjalnych informacji kobieta mogła doznać nagłego zawału serca, ale dochodzenie w sprawie przyczyny zgonu nie zostało jeszcze zakończone. Fani w mediach społecznościowych nie kryją szoku i składają najbliższym wyrazy współczucia. "Pamiętam ją z programu. Tak bardzo mi przykro", Nie spodziewałam się. Wyrazy kondolencji dla rodziny" - piszą.
Przed pojawieniem się w "Big Brotherze" Monica Sirianni mieszkała w Australii. Do Włoch powróciła w celu wzięcia udziału w programie. Na ekranie pojawiła się w 12. sezonie popularnego show, który był emitowany w latach 2011-2012. W trakcie realizowania programu odwiedził ją chłopak Diego. Mężczyzna był zazdrosny o jej ówczesną relację ze współlokatorem. Nieco później Monica zerwała z partnerem i nawiązała romans z Fabrizio Conti. Po występie w domu Wielkiego Brata celebrytka zdecydowała się na pozostanie we Włoszech. Zobacz też: Opozda nie może powstrzymać łez. Komentuje sprawę tragicznej śmierci Kamila: Nie każdy zasługuje na miano rodzica.