8 maja media obiegła smutna informacja. Zmarł ośmioletni Kamilek z Częstochowy. Lekarze przez kilka tygodni walczyli o jego życie. Chłopiec trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Został bestialsko skatowany przez ojczyma, który m.in. przypalał go papierosami i oblewał wrzątkiem. Dzień wcześniej Kamilek przyjął ostatnie namaszczenie, a ojciec miał jeszcze nadzieje, że jego syn wyzdrowieje. Niestety, tak się nie stało. Jego śmierć poruszyła Polki i Polaków, a także osoby związane z show-biznesem.
"To będzie inny post niż zwykle, ale nie potrafię przejść obojętnie obok historii Kamilka, o której dziś piszą wszystkie media" - zaczęła post Anna Lewandowska. Następnie dodała, że nie jest w stanie zrozumieć, jak można skrzywdzić nieletniego człowieka. "Nie potrafię sobie wyobrazić, jak złym trzeba być człowiekiem, aby podnieść rękę na dziecko, uderzyć czy wyrządzić mu krzywdę" - kontynuowała.
W dalszej części skupiła się na artykułach i pytaniach, które pojawiają się w mediach. Lewandowska zastanawia się, dlaczego nikt nie zareagował i jak to się stało, że nikt nic nie wiedział. "Nie znam szczegółów tej sprawy, więc nie będę wyciągać pochopnych wniosków pod adresem żadnej instytucji. Ale poza instytucjami, jesteśmy także my - społeczeństwo" - dodała. Pełna oburzenia napisała, że ludzie często udają, że nic wiedzą, bo tak im wygodniej.
Po co wtrącać się w nie swoje sprawy? A właśnie po to, by w takich sytuacjach chronić dzieci, które w zderzeniu z agresją dorosłych są całkowicie bezbronne - odpowiedziała trenerka.
Na koniec zaapelowała, byśmy nie byli obojętni i uczyli swoje dzieci, by interesowały się rówieśnikami. "Patrzmy na to, co dzieje się wokół nas. Zwracajmy uwagę na to, czy za ścianą słyszymy płacz dziecka, albo widzimy inne niepokojące sygnały" - czytamy dalej. Cały post przeczytacie poniżej:
Anna Lewandowska nie jest jedyną celebrytką, którą poruszyła śmierć ośmioletniego Kamilka. Kilka godzin wcześniej głos w sprawie zabrała Joanna Opozda, która przyznała, że odkąd informacja do niej dotarła, nie jest w stanie powstrzymać łez. Pisała, że nie każdy zasługuje na miano rodzica, a ludzie widzący patologię powinni natychmiast reagować. Na koniec zaapelowała do obserwatorów o czujność w podobnych sytuacjach.