Janowska przez 12 lat żyła w obawie o atak stalkerki. Tylko raz zrobiła jej zdjęcie. "W jej wyobraźni roiła się psychoza"

Robert i Monika Janowscy od 12 lat żyją ze stalkerką. Dzięki nagłośnionej przez media sprawie kobieta została zatrzymana przez policję. Czeka ich sprawa sądowa. Czy w końcu im ulżyło?

Robert Janowski i jego żona Monika Janowska od 12 lat mierzyli się z ogromnym problemem. Małżonkowie byli prześladowani przez stalkerkę, która uprzykrzała im życie. Sytuacja przez lata nie spotkała się z odpowiednią reakcją ze strony policji, co zmusiło małżeństwo do opowiedzenia swojej historii na łamach mediów. Dzięki temu organy ścigania w końcu zaangażowały się w sprawę. Udało się zatrzymać stalkerkę. Teraz czeka ich rozprawa w sądzie. Monika Janowska po wszystkim udzieliła obszernego wywiadu. Opowiedziała, jak wyglądało życie przez 12 lat w przerażającym "trójkącie".

Zobacz wideo Lidia Popiel o związku z Bogusławem Lindą. Mówi o wolności i zdradzie

Monika Janowska mówi o życiu ze stalkerką

Żona artysty w rozmowie z Wiktorem Krajewskim dla "Wprost" opowiedziała, jak wyglądało ostatnie 12 lat jej życia. Dodała, że kobieta prześladowała jej męża, zanim ona się pojawiła w jego życiu. Robert Janowski przez 13 lat zmagał się stalkerką. "Miała poczucie, jakby była związana z Robertem, a ja weszłam w jej wyimaginowany układ z buciorami. W jej głowie stałam się przeszkodą, którą należało zlikwidować, a żeby tak się stało, gotowa była podjąć wszelkie działania, nawet te najbardziej desperackie". Monika Janowska podkreśliła, że stalkerka tak jak bardzo kochała jej męża, jej nienawidziła.

Początkowo stała pod sceną na koncertach, wysyłała liściki, prezenty, koczowała pod domem. Później wysyłała bieliznę, prezerwatywy, malowała na drzwiach serca, była coraz bliżej. Ktoś może uznać, że to nic szkodliwego? Ot, zakochana wielbicielka. Ale tak jak bardzo pałała miłością do Roberta, tak równie mocno nienawidziła mnie. Od samego początku jej zachowanie nie było normalne. W jej wyobraźni roiła się psychoza. Raz w jej fantazjach była żoną Roberta, raz narzeczoną, innym razem kochanką. Wielokrotnie podkreślała, że widzi znaki, które Robert wysyła do niej. Wystarczyło, że ktoś uśmiechnął się do niej w autobusie czy sklepie, a w jej głowie pojawiała się myśl, że to mój mąż wysyła jej potajemne sygnały.

Stalkerka była blisko, a jednak nie do schwytania. Janowska tylko raz zrobiła jej zdjęcie

Monika Janowska mówiła, że obecność stalkerki była zauważalna, wręcz namacalna, a jednak nigdy nie udało jej się skonfrontować z kobietą. Gdy żona artysty tylko pojawiała się na horyzoncie, prześladowczyni uciekała. Mimo to, na ich drzwiach notorycznie były namalowane serduszka, samochód Janowskiej oblewany był farbą. Dzwoniła do domofonu. To właśnie wtedy udało się zrobić żonie muzyka zdjęcie kobiety. Zawsze owinięta była chustami, kocami, przez co nie było widać, że ma ze sobą nóż. 

Świadomość, że ona jest, obserwuje nas, śledzi, jest elementem naszego życia, mimo że nie życzymy sobie tego, była i jest okropną częścią naszej codzienności. Nigdy nie było wiadomo, z której strony nadejdzie cios. Wystarczyło, że weszłam na kilka minut do sklepu, a gdy wróciłam z zakupami, mój samochód był pomazany czerwoną farbą. Nauczyła wchodzić się do budynku, w którym mieszkaliśmy, omijając ochronę. Robiła to tak sprytnie, że żadna z kamer nie zarejestrowała jej obecności. Nasze drzwi wejściowe były notorycznie ubarwiane sercami i strzałami. Świadomość tego, że dzieliły ją od nas tylko te jedne drzwi, mrozi krew w żyłach. Straszne jest to, że pojawiała się i znikała. Jakby rozpływała się w powietrzu. Po prostu wiesz, że ona gdzieś jest, ale jej nie widzisz. To mnie poraża.

Monika Janowska ma nadzieję, że nigdy już nie będzie musiała konfrontować się ze stalkerką męża. Wspomniała o jeszcze jednej sytuacji, kiedy kobieta wycelowała w nią butelką, która wypełniona była płynem. Miała dużo szczęścia, bo chybiła, a butelka się rozbiła. Nie wiadomo, co było w środku, ale znamy przecież historię stalkerów, którzy oblali swoje ofiary kwasem. Janowska nie mogła się w żaden sposób się bronić, ponieważ jej nie widziała. "Tak jak mówiłam, ona jest niewidoczna". Pełen wywiad przeczytacie TUTAJ.

Więcej o: