Edward Dymek był dziecięcą gwiazdą w PRL-u. Role w serialach "Podróż za jeden uśmiech" i "Wakacje z duchami" przyniosły mu ogromną popularność. Utalentowanego aktora zgubił jednak nałóg. Przez lata zmagał się z chorobą alkoholową. W wywiadach opowiadał, że przez to stracił wszystko. Odszedł w zapomnieniu, a jego ciało przez dziesięć miesięcy leżało we wrocławskiej kostnicy.
Edward Dymek urodził się 14 marca 1947 roku we Wrocławiu. Z tym miastem związał całe swoje życie. Miał zaledwie trzynaście lat, gdy zadebiutował w dramacie "Abel, twój brat". Rola w tym wielokrotnie nagradzanym filmie zaowocowała kolejnymi angażami. W 1971 roku pojawił się na telewizyjnych ekranach w młodzieżowych serialach "Podróż za jeden uśmiech" i "Wakacje z duchami". Obiecujący aktor z miejsca zdobył serca telewidzów. Cała Polska poznała Edwarda Dymka. On początkowo marzył o tym, żeby zostać zawodowym aktorem, ale nie garnął się zbytnio do nauki. Później trafił do wojska, ale szybko podpadł przełożonym i trafił do jednostki karnej. Wkrótce ożenił się i doczekał się córki Marzeny. Jego życiem zawładnął jednak alkohol.
Edward Dymek nie dał sobie szans na to, żeby cieszyć się rodzinnym szczęściem. Serialowy aktor zaczął pić na umór. W krótkim czasie stracił wszystko - rodzinę, pracę i dom. Utrata rodziny jeszcze bardziej pchała go w szpony nałogu. W końcu zamieszkał w nieogrzewanej ruderze, bez prądu i kanalizacji na wrocławskim Brochowie. To tam w 2008 roku odnalazł go dziennikarz z "Życia na gorąco".
Tylko do siebie mogę mieć pretensje. Za wszystko winię siebie. Przez wódkę stoczyłem się na dno (...). Na Brochowie mnie wszyscy znają, ale nie każdy wierzy, że kiedyś byłem aktorem. Wcześniej błąkałem się tu i tam, spałem na klatkach schodowych i w altankach na działkach - mówił Edward Dymek w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Edward Dymek próbował zerwać z nałogiem, ale bezskutecznie. Zmarł w nędzy 29 lipca 2010 roku. Miał tylko 53 lata. Jego ciało przez dziesięć miesięcy leżało we wrocławskiej kostnicy. Była żona i córka nie wiedziały nawet o śmierci aktora. Na wniosek jednego z urzędników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej został pochowany w kwaterze dla bezdomnych na cmentarzu komunalnym Wrocław-Pawłowice.