Kłótnia u royalsów. Kate i William ścierają się z resztą dworu. " To będzie dla niego zbyt wiele"

Wielkimi krokami zblliża się koronacja króla Karola III i atmosfera na brytyjskim dworze gęstnieje. Kate i William są sceptycznie nastawieni do roli, jaką odegra podczas uroczystości ich najstarszy syn.

Konflikt pomiędzy parą książęcą a resztą dworu piętrzy się wokół tematu koronacji. Przypomnijmy, że wydarzenia związane z oficjalnym objęciem tronu przez króla Karola III zaplanowane są na 6 maja. Według doniesień informatora związanego z royalsami, Kate i William martwią się o presję, która spoczęła na ich najstarszym synu.

Zobacz wideo Król Karol III spotkał się z prezydentem Zełenskim

Spór w rodzinie królewskiej. Jaką rolę będzie pełnił książę George podczas koronacji? Rodzice chcą zdjąć z niego presję

Artykuł na ten temat pojawił się w brytyjskim czasopiśmie "Daily Express". Źródło cytowane przez tabloid twierdzi, że para książęca obawia się tego, jak zostaną potraktowane ich dzieci podczas oficjalnych uroczystości. William nie wspomina dobrze presji, która spoczywała na nim, kiedy był dzieckiem i musiał sprawować oficjalne funkcje.

Słyszałem od moich kontaktów, że toczy się spór o to, czy George powinien odgrywać bardziej formalną rolę. Ponoć Kate i William martwią się, że to będzie dla niego zbyt wiele. To prawie echo sposobu, w jaki William i Harry byli czasami zmuszeni do uczestniczenia w formalnych uroczystościach, na których nie powinno ich być - najbardziej znany przykład to pogrzeb ich matki i chodzenie za jej trumną w ich wieku.

William i Kate chcą chronić swoje pociechy, a zwłaszcza księcia George'a przed presją uczestnictwa w ważnych uroczystościach i bycia na świeczniku podczas formalnych wystąpień. Czy dopną swego? Tego dowiemy się zapewne podczas koronacji króla Karola III. Na pierwszy weekend maja planowany jest szereg uroczystości, z czego najważniejsza będzie miała miejsce w sobotę. 8 maja z kolei to dla wszystkich Brytyjczyków dzień wolny od pracy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.